Jak mówił Janczyk, celem regulacji jest uzyskanie dodatkowego źródła finansowania wydatków budżetowych związanych z przedstawionym w czasie wyborów programem PiS, podtrzymanym w expose premier Beaty Szydło.
"Polska jest jednym z niewielu państw na terenie Unii Europejskiej, które nie wprowadziło tego podatku. Trzeba przyznać, że w takich krajach, jak Wielka Brytania, Francja, Portugalia, Szwecja, Węgry wprowadziły ten podatek, bezpośrednio jako odpowiedź na kryzys na rynkach finansowych" - zaznaczył.
Poseł PiS podkreślił, że w 2016 r. szacowane wpływy z tego podatku to 6,5 mld zł - 7 mld zł. "Podatek nie będzie stanowił kosztu uzyskania przychodu, a zatem w założeniach nie obniży podstawy opodatkowania podatkiem dochodowym" - mówił.
Zwrócił uwagę, że nikt nie lubi płacić podatków, ale - jak mówił - są takie podatki, na które jest większe przyzwolenie społeczne, niż na inne obciążenia fiskalne. "Jeśli chodzi o podatek bankowy przyzwolenie społeczne w tym zakresie wydaje się być wysokie" - ocenił.
Jego zdaniem banki zapracowały "dość mocno na taką ocenę i przyzwolenie". "Pamiętamy sytuację związaną z kredytami we frankach szwajcarskich, udzielanymi w sposób taki niepohamowany w Polsce, ale też wcześniej sytuację związaną z opcjami walutowymi. To były te wszystkie momenty, w których klienci powoli tracili zaufanie do banków" - podkreślił.
Przypomniał, że marże, stosowane w sektorze detalicznej obsługi klienta, jak i komercyjnej były drastycznie wyższe niż w krajach sąsiednich czy UE.
"Pada zarzut, czy takie działanie nie obniży akcji kredytowej w Polsce. Musimy szukać nowych rozwiązań na generowanie wolumenu kredytowego, który niewątpliwie jest warunkiem wzrostu PKB, rozwoju gospodarki. Takie rozwiązania - wymagające odwagi - muszą być przygotowane. To jest kwestia udostępnienia możliwości emitowania listów zastawnych w tym sektorze" - zaznaczył.
"W imieniu klubu PiS wnoszę o skierowanie projektu do dalszych prac na forum komisji finansów publicznych" - dodał Janczyk.