Symboliczna krew na wielkim telefonie ma uświadomić Polakom, że produkcja sprzętów, których używamy jest nieetyczna i przyczynia się do konfliktów zbrojnych na świecie.

2-metrowej wysokości telefon, ociekający krwią, stanął 5 grudnia w centrum Warszawy. To część happeningu zorganizowanego przez Instytut Globalnej Odpowiedzialności (IGO), który miał zwrócić uwagę Polaków na fakt, że telefony i inne elektroniczne gadżety pośrednio finansują konflikty zbrojne i łamanie praw człowieka. Miał też zachęcić ich do wsparcia kampanii na rzecz przyjęcia prawa, które ukróci ten proceder. IGO zbierało podpisy pod petycją w tej sprawie i wzywało do podpisywania jej na stronie mineralykonfliktu.pl.

Happening IGO odbył się z okazji Mikołajek przed głównym centrum handlowym w centrum stolicy. Oprócz wielkiego smartfonu, po którym spłynęła czerwona farba, zorganizowano też flash-mob. Kilkanaście osób rozmawiało przez atrapy telefonów, z których podczas wydarzenia zaczęła płynąć sztuczna krew. Akcja jest częścią kampanii IGO na temat minerałów konfliktu. To cztery metale (cyna, tantal, wolfram i złoto) niezbędne do produkcji sprzętu elektronicznego, który należy obecnie do najpopularniejszych prezentów mikołajkowych.

Ewa Jakubowska-Lorenz, koordynatorka kampanii w IGO, wyjaśniła dlaczego organizacja zdecydowała się na tak ostrą formę happeningu: Większość z nas nie zdaje sobie sprawy, że telefony, tablety i inne elektroniczne gadżety, których używamy, mówiąc w przenośni „ociekają krwią”. Firmy, które je produkują nie sprawdzają, skąd pochodzą materiały, wykorzystywane do ich wytwarzania. A bardzo często pochodzą one z miejsc, gdzie dochody ze sprzedaży surowców są przeznaczane na zakup broni i finansowanie działań militarnych. To się dzieje w Afryce, Azji, Ameryce Południowej. W ten sposób przemysł, z którego produktów korzystamy, pośrednio napędza konflikty zbrojne i naruszanie praw człowieka. Liczymy, że dzięki naszej akcji ludzie dowiedzą się o tym i poprą naszą kampanię na rzecz wprowadzenia przepisów, które będą temu zapobiegać. Jesteśmy przekonani, że ludzie chcą używać etycznych produktów.

IGO podkreśla, że właśnie teraz nadarza się okazja, by produkcja elektroniki stała się bardziej etyczna. W Unii Europejskiej trwają bowiem prace nad przyjęciem regulacji, która ma egzekwować od firm odpowiedzialne pozyskiwanie surowców. Istnieje jednak niebezpieczeństwo, że nowe regulacje będą rozwodnione i nieskuteczne. Dlatego IGO, jak też około 20 organizacji z całej Europy, prowadzi kampanię na rzecz poparcia projektu zaproponowanego przez Parlament Europejski. Nakłada on na wszystkie firmy obowiązek kontroli łańcucha dostaw. Oznacza to, że firmy produkujące elektronikę musiałyby sprawdzać, skąd pochodzą wykorzystywane przez nie surowce i czy ich zakup nie finansuje krwawych konfliktów. Dzięki temu nasz sprzęt elektroniczny nie ociekałby krwią.

Petycja do podpisania na: mineralykonfliktu.pl