Prezydent Rosji oskarżył tureckie władze o sprzyjanie terrorystom. W orędziu wygłoszonym na Kremlu Władimir Putin nazwał zestrzelenie rosyjskiego samolotu przez tureckie myśliwce „zdradą” i „nożem wbitym w plecy”. Gospodarz Kremla dał do zrozumienia, że nie stawia znaku równości między narodem tureckim, a władzami tego kraju. Zaznaczył, że Rosjanie szanują Turków i mają wśród nich wielu przyjaciół.

W jego opinii za zestrzelenie rosyjskiego bombowca odpowiadają ci którzy mają władzę i pomagają terrorystom. Prezydent Rosji zapowiedział, że Moskwa nie będzie reagować nerwowo na incydent lotniczy, ale odpowiedzialnie i konsekwentnie. -„Jeśli ktoś myśli, że z odpowiedzialności za podłe wojenne przestępstwo, i zabójstwo naszych ludzi wykręci się jakimiś ograniczeniami w inwestycjach, to głęboko się myli. Jeszcze nie raz przypomnimy o tej sprawie.” - oświadczył rosyjski przywódca. Władimir Putin oskarżył część tureckich elit o dorabianie się na handlu z terrorystami.