Szykują się duże zmiany w obydwu rządzących do tej pory partiach. Wyborcza porażka Platformy Obywatelskiej i bardzo słaby wynik PSL sprawił, że w obu ugrupowaniach coraz głośniej mówi się o rozliczeniach.

Rafał Grupiński z PO przypomniał w "Śniadaniu w Trójce", że jego partia już zdecydowała o przeprowadzeniu wewnętrznych wyborów, w wyniku których wybrani zostaną między innymi nowy szef ugrupowania oraz jego sekretarz generalny. Kalendarz wyborczy ma zostać przyjęty na spotkaniu Rady Krajowej partii, które odbędzie się w dniu pierwszego posiedzenia Sejmu. Według Grupińskiego, przyszły lider po wybraniu na stanowisko powinien jak najszybciej wskazać nowego sekretarza generalnego partii, bo jego brak był dla PO obciążeniem w kampanii wyborczej.
Swój start w wyborach na szefa Platformy zadeklarowała już dotychczasowa przewodnicząca partii, premier Ewa Kopacz. O to stanowisko będzie się również ubiegał obecny szef MSZ, Grzegorz Schetyna.


Z kolei Jarosław Kalinowski z PSL powiedział, że decyzje o zmianach w zarządzie jego partii zapadną 7 listopada, na posiedzeniu Rady Naczelnej. Kalinowski zasugerował, że dotychczasowy szef ludowców Janusz Piechociński może stracić stanowisko, między innymi ze względu na kiepski wynik PSL w wyborach. Jak mówił polityk, możliwe jest, że Piechociński sam zrezygnuje. A jeśli nie, to jak zapowiedział Kalinowski, na spotkaniu Rady pod głosowanie zostanie zgłoszony wniosek o jego odwołanie.

Koalicja PO-PSL rządziła Polską przez ostatnie 8 lat. Teraz oddaje władzę Prawu i Sprawiedliwości, które z ponad 37-procentowym wynikiem wygrało wybory i będzie miało większość w Sejmie.