Humus może łączyć zwaśnione strony. Jedna z izraelskich restauracji proponuje 50-procentową zniżkę dla Izraelczyków i Arabów, którzy zdecydują się zjeść posiłek przy jednym stole. Dzieje się to w czasie, gdy przez tereny izraelsko-palestyńskie przetacza się fala ataków nożowników, a od początku miesiąca w zamieszkach zginęło ośmiu Izraelczyków i ponad 50 Palestyńczyków.

Izraelska restauracja w Netanji trafiła na czołówki mediów. Gdy na profilu baru na Facebooku pojawiła się informacja o 50-procentowej zniżce na każdy izraelsko-arabski stolik, lokal cieszy się ogromną popularnością. „Ta zniżka jest bardzo miła, ale ważne, że dzięki temu siedzimy tu razem: Izraelczycy, Arabowie i goście z całego świata” - mówi jedna z klientek Wedad, Arabka izraelskiego pochodzenia z Tel Awiwu.

Właściciel restauracji przyznaje, że dzięki promocji jego lokal zarabia w ostatnich godzinach znacznie więcej. Ale jak mówi, nie o to chodziło. „Ten pomysł wpadł mi do głowy, bo oglądam wiadomości, widzę rasizm i ekstremizm na Facebooku. Zdecydowałem, że zrobię coś, aby ludzie rozmawiali bardziej o wzajemnym szacunku, a nie o podziałach na Izraelczyków czy Arabów” - mówi Kobi Tzafrir.

Właściciel restauracji przyznaje, że spotkał już wielu klientów, którzy usiedli razem przy jednym stole a mimo to zrezygnowali ze zniżki, bo jak mówili, spodobał im się sam pomysł, by pokazać solidarność. Wśród tych, którzy odwiedzili restaurację ze względu na niecodzienny pomysł, byli nawet turyści z Japonii.