Celem rosyjskiej operacji w Syrii nie jest ratowanie rządów Baszara al-Asada. Zapewniał o tym w telewizji BBC rzecznik Kremla. Dmitrij Pieskow tłumaczył, że chodzi o uwolnienie tego kraju od terrorystów. Brytyjska sieć opublikuje cały wywiad w poniedziałek 26 października.

W opinii kremlowskiego urzędnika pokonanie dżihadystów z Państwa Islamskiego nie jest możliwe bez współpracy lotnictwa z wojskami lądowymi. Jednocześnie Pieskow twierdzi, że skuteczne działania naziemne może prowadzić tylko armia syryjska.
Rzecznik prezydenta Rosji krytycznie ocenił dotychczasowe operacje w tym rejonie prowadzone przez wojska koalicji amerykańskiej. Jak zauważył, w tym czasie dwie trzecie terytorium Syrii znalazło się pod okupacją dżihadystów. Podkreślił przy tym, że Rosja zaledwie od trzech tygodni bombarduje pozycje terrorystów, a już armii Asada udało się przeprowadzić skuteczną ofensywę. Dmitrij Pieskow przypomniał, że Moskwa wielokrotnie zwracała się do USA i ich koalicjantów z prośbą o wymianę informacji dotyczących pozycji terrorystów, "ale zachodni partnerzy odmówili".