Dziś kolejny szczyt Unii Europejskiej zdominowany przez kryzys migracyjny. Po raz czwarty przywódcy Wspólnoty będą rozmawiać o działaniach związanych z napływem uchodźców. Spotkanie początkowo planowane na dwa dni, ma skończyć się jeszcze dziś w nocy.

Nie ma żadnych nowych pomysłów na walkę z kryzysem migracyjnym, unijni przywódcy mają ocenić dotychczasowe działania. "To będzie spokojniejszy szczyt, ale jest jeszcze kilka rzeczy kontrowersyjnych, które wzbudzają emocje" - przyznał minister do spraw europejskich Rafał Trzaskowski. Chodzi między innymi o tworzenie centrów identyfikacji uchodźców.

Zdania są podzielone jak mają one wyglądać, czy to mają być zamknięte obozy, czy jedynie biura weryfikacyjne.

Na szczycie szefowie Rady Europejskiej i Komisji Europejskiej mają wezwać unijne kraje do wywiązania się ze wszystkich zobowiązań finansowej pomocy uchodźcom. Z deklarowanego pół miliarda euro europejskie rządy zobowiązały się przekazać 270 milionów. Dla Syrii uzbierano jedynie 8 milionów euro, a zapadła zgoda na półmiliardowe wsparcie.
"Żądam, by na szczycie zebrano brakujące pieniądze. Nie wystarczy obiecywać, trzeba również potwierdzić powagę obietnic swoimi działaniami" - mówił wczoraj szef Komisji Jean-Claude Juncker.


Unijni przywódcy mają też rozmawiać utworzeniu europejskiej straży granicznej. Specjalne oddziały mogłyby być przerzucane na granicę państwa, które zmaga się z niekontrolowaną falą imigrantów. Na kolacji natomiast europejscy liderzy mają dyskutować o ofercie dla Turcji, głównego kraju tranzytowego dla syryjskich uchodźców, by przekonać ją do współpracy. Omówią również możliwości rozwiązania konfliktu w Syrii.