- Ja oczekuję, że tą sprawę ktoś poprowadzi w taki sposób, jak tego wymaga Kodeks Postępowania Karnego, po prostu wedle normalnych reguł. Na dzień dzisiejszy muszę powiedzieć tak, rzeczywiście utraciłam całkowicie zaufania do Prokuratury Wojskowej w tym zakresie - uważa Małgorzata Wassermann. Źródło: RMF FM.

Krzysztof Ziemiec: Sprawa smoleńska dla pani, choćby z powodów rodzinnych, jest bardzo ważna. Będzie w jakiś sposób na nowo, przez nową władzę rozpatrywana? Pani sama mówiła, że Platforma nie miała woli, żeby dojść do prawdy.

Małgorzata Wassermann: Panie redaktorze, ja oczekuję, że tą sprawę ktoś poprowadzi w taki sposób, jak tego wymaga Kodeks Postępowania Karnego, po prostu wedle normalnych reguł. Na dzień dzisiejszy muszę powiedzieć tak, rzeczywiście utraciłam całkowicie zaufania do Prokuratury Wojskowej w tym zakresie. Proszę mi pokazać drugie śledztwo w Polsce, w którym de facto prokuratura po materiał dowodowy po raz pierwszy jedzie po 2 latach od danego zdarzenia. Przecież drugiego tak nieprofesjonalnie prowadzonego śledztwa w Polsce nie ma. Liczę na to, że przecież mamy tylu wspaniałych, doświadczonych i dobrych prokuratorów, którzy po prostu będą umieli to postępowanie po pierwsze sprawdzić, co zostało zrobione, zrobią to, co potrzeba i wtedy wydadzą słuszne i prawdziwe wnioski.

Czyli będzie nowe śledztwo?

Śledztwo nie jest zamknięte, więc nie będzie nowe. Będzie ewentualnie będzie kontynuowane jakby dalej. Natomiast proszę nie zapominać o tym, że jeszcze to śledztwo tak naprawdę trwa i przed nami nawet nie ma pierwszej decyzji sądowej w tym zakresie. W związku z powyższym ja po prostu tylko liczę na obiektywizm. Ja nie oczekuję żadnego specjalnego traktowania, ani nie oczekuję, że ktoś będzie spełniał moje oczekiwania. Ja naprawdę chciałabym tylko, żeby to było prowadzone po prostu rzetelnie.

Bez wraku i czarnych skrzynek jest to możliwe?

Wedle mnie nie. Jako prawnika nie. Nie wyobrażam sobie wydania werdyktu bez zbadania podstawowych dowodów w sprawie.