Obecnie ustawa o zawodach lekarza i lekarza dentysty stanowi, że lekarz może powstrzymać się od wykonania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z jego sumieniem, z zastrzeżeniem sytuacji, gdy zwłoka mogłaby spowodować niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia, oraz w innych przypadkach niecierpiących zwłoki. Balicki ocenił, że przepisy te wymagają zmian i analizy.

Powiedział, że np. w Niemczech i we Włoszech kwestie związane z prawem odmowy lekarza do udziału w niektórych procedurach są uregulowane w ustawach, które dotyczą problemów zdrowia reprodukcyjnego (czyli w przepisach dotyczących przerywania ciąży czy zapłodnienia zewnątrzustrojowego).

"Ale jednocześnie (...) zawarto odpowiednie gwarancje, żeby pacjent mógł skorzystać z tego, do czego ma prawo" - zaznaczył Balicki i dodał, że pacjenci mają prawo m.in. do zapłodnienia zewnątrzustrojowego, badania prenatalnego i przerywania ciąży w przypadkach dozwolonych prawem. Podkreślił, że obecny ustawowy zapis dotyczący klauzuli sumienia jest bardzo ogólny i niewystarczająco chroni prawa kobiet.

W środę Trybunał Konstytucyjny orzekł, że ograniczenia klauzuli sumienia lekarzy są częściowo niezgodne z konstytucją.

Balicki podkreślił, że "nie można się zgodzić z takim duchem, który wynika z wyroku TK, jakoby w Polsce ograniczone jest sumienie lekarzy". Dodał, że nie zna przypadków zmuszania lekarzy do wykonania zabiegów z zakresu zdrowia reprodukcyjnego, jeżeli nie chcą oni ich wykonywać, słyszał natomiast o pacjentach, "którzy w taki czy inny sposób ponieśli szkodę bądź krzywdę, bo nie uzyskali przysługujących im świadczeń we właściwym czasie". "Czytając wyrok TK, można odnieść wrażenie, że u nas są łamane sumienia lekarzy w kwestii zdrowia reprodukcyjnego" - podkreślił.

Zdaniem Balickiego, jeśli lekarz chce korzystać z klauzuli sumienia, wówczas taka informacja powinna być odnotowana w rejestrze lekarzy. Jego zdaniem nie może być tak, że u jednego pracodawcy lekarz powołuje się na klauzulę sumienia, a w działalności prywatnej w godzinach popołudniowych klauzula sumienia nie go obowiązuje, bo takie przypadki - jak zaznaczył Balicki - też się zdarzały.

Przypominał, że wolność sumienia ma granice i lekarz nie może odmówić informacji o chorobie, jej skutkach i konsekwencjach planowanych działań. "Klauzula sumienia zwalnia od udziału w procedurach medycznych, ale nie np. w udzielaniu informacji" - mówił Balicki.

Pytany o możliwość powoływania się na wolność sumienia przez farmaceutów, Balicki powiedział, że kwestia ta wymaga dyskusji, zaznaczył jednak, że sprzedaż leku to działalność gospodarcza, a nie świadczenie zdrowotne rozumiane jako uczestniczenie w zabiegu.

Balicki przypomniał, że celem powołania apteki jest sprzedaż produktów leczniczych, które podlegają określonym rygorom i mogą być sprzedawane jedynie w takich miejscach. "Niesprzedawanie pewnych leków byłoby sprzeczne z istotą tej działalności" - zaznaczył.

"Czy nasze sumienie mamy prawo narzucać innym, zatrudniając się w newralgicznym miejscu? Być może można sobie wyobrazić taki system, ale wtedy np. umowy z NFZ mogłyby podpisać wyłącznie apteki, które mają pełen zakres działalności" - dodał Balicki.

W środę Trybunał Konstytucyjny Trybunał zakwestionował niemożność powołania się na klauzulę sumienia w "innych przypadkach niecierpiących zwłoki", uznając to określenie za nieprecyzyjne.

Za niezgodny z konstytucją uznano również obowiązek wskazywania innego lekarza, który wykona dane świadczenie. Natomiast obowiązek powiadomienia przełożonego o skorzystaniu z klauzuli sumienia oraz uzasadnienia i odnotowania tego w dokumentacji uznano za zgodne z konstytucją.

Zakwestionowane przez TK przepisy stracą swą moc z chwilą opublikowania wyroku w dzienniku urzędowym.(PAP)