Premier krytykuje "Solidarność" za zaangażowanie w kampanię wyborczą. Ewa Kopacz oceniła, że związkowcy opowiadają się "ewidentnie za jedną partią".

Szefowa rządu mówiła po wyjazdowym posiedzeniu swojego gabinetu w Bydgoszczy, że związkowcy powinni skupić się na wspieraniu dobrych rozwiązań. Zdaniem Ewy Kopacz, protesty "Solidarności" w rzeczywistości szkodzą sytuacji w górnictwie. "Jeśli dzisiaj działania związkowców mają polegać tylko na tym, że będą podburzać opinię publiczną niezależnie od działań czy one są dobre, czy złe, to działają na szkodę, a nie na pożytek." - powiedziała premier, odnosząc się do górniczych protestów.

Kopacz podkreśliła, że jej celem jest uchronienie 100 tysięcy miejsc pracy na Śląsku. "Chcę doprowadzić do takiego stanu, żeby kopalnie były przedsiębiorstwami, które mają swoją płynność finansową" - dodała.

Kilka tysięcy górników wraz z liderami związkowymi i politykami uczestniczyło wczoraj w antyrządowym proteście w Brzeszczach. Demonstracja odbywała się przed miejscową kopalnią, która miała zostać objęta rządowym planem naprawczym, ogłoszonym w styczniu.

Przewidywał on powstanie do 30 września Nowej Kompanii Węglowej, do której miało być włączonych 11 kopalń i kilka zakładów górniczych. Termin nie został dotrzymany, dlatego związkowcy 1 października ogłosili gotowość strajkową.