Sąd w rosyjskim Doniecku wysłuchał zeznań ukraińskiej deputowanej. Nadia Sawczenko jest oskarżona o udział w zabójstwie pracowników telewizji "Rossija". Kobieta nie przyznaje się do winy.

Składając pierwsze wyjaśnienia przed rosyjskim sądem Ukrainka oświadczyła, że nie wierzy w bezstronność sędziów i zamierza pokazać całemu światu prawdę o tym, jak złe są władze Rosji. Sawczenko tłumaczyła, że w czerwcu ubiegłego roku została wzięta do niewoli przez separatystów i przekazana rosyjskim służbom.

Oświadczyła, że nie wiedziała o śmierci rosyjskich dziennikarzy i wbrew temu co twierdzi strona rosyjska, nie kierowała ognia artyleryjskiego w kierunku grup cywilów. Jej słowa potwierdzał w rozmowie z Polskim Radiem adwokat Ilia Nowikow.

Rosyjscy śledczy twierdzą, że Sawczenko najpierw naprowadziła ogień artylerii tak, aby zabić członków ekipy telewizyjnej, a później sama nielegalnie przekroczyła granice Rosji.
Proces będzie kontynuowany jutro.