Dziennikarz niemieckiego tygodnika Die Zeit twierdzi, że wśród uchodźców na wyspie Kos pojawiła się mapa z nowym szlakiem wiodącym do Niemiec. Nowa droga omija zamkniętą serbsko-węgierską granicę i wiedzie przez Bułgarię, Rumunię, Ukrainę oraz Polskę.

Jak przyznaje Rafał Baczyński-Sielaczek z Instytutu Spraw Publicznych, słabym ogniwem na tym szlaku jest Ukraina. „Zmęczona konfliktem na wschodzie kraju i słaba ekonomicznie prawdopodobnie nie będzie w stanie utrzymać szczelności granic” - wyjaśnia ekspert. I dodaje, w sytuacji, gdy uchodźcy pojawią się na granicy rumuńsko-ukraińskiej Ukraińcy prawdopodobnie wpuszczą te osoby na swoje terytorium.

Zdaniem Rafała Baczyńskiego-Sielaczka polskie służby są przygotowane na ewentualne pojawienie się uchodźców przy naszej wschodniej granicy. „Nie sądzę, żeby te osoby mogły bez kontroli i identyfikacji przekroczyć granicę polsko-ukraińską, by jechać dalej na Zachód” - mówi ekspert.

Jak wyjaśnia rozmówca IAR uchodźcy bez dokumentów, żeby być wpuszczeni na terytorium Polski będą musieli złożyć wniosek o nadanie statusu uchodźcy.

W przypadku, gdy uchodźca będzie posiadał dokumenty, by móc wjechać do Polski legalnie, musi wśród nich być także wiza Schengen.
Dziennikarz Malte Henk opublikował zdjęcie mapki na swoim profilu na Twitterze.