Z informacji na sejmowej stronie internetowej wynika, że do 15 września, czyli podczas 99 posiedzeń kończącej się kadencji, izba uchwaliła 723 ustawy. Kolejne - ostatnie w tej kadencji - ustawy zostaną uchwalone na posiedzeniu zaplanowanym na 23-25 września, ostatnie posiedzenie tej kadencji odbędzie się w dniach 8-9 października, ale poświęcone ma być jedynie rozpatrzeniu poprawek Senatu do ostatnich uchwalonych w obecnej kadencji ustaw.

Podwyższenie wieku emerytalnego i o zmianach w mundurówkach

W maju 2012 roku Sejm uchwalił rządową reformę emerytalną podwyższającą wiek emerytalny do 67. roku życia i zrównującą go dla kobiet i mężczyzn. Zgodnie z ustawą, wiek emerytalny od 2013 roku wzrasta o trzy miesiące każdego roku. Tym samym mężczyźni osiągną docelowy wiek emerytalny (67 lat) w 2020 r., a kobiety - w 2040 r. Nowe regulacje przewidują też możliwość przejścia na wcześniejszą, tzw. częściową emeryturę.

Reforma przewiduje też m.in. możliwość przejścia na wcześniejszą, tzw. częściową, emeryturę. Zgodnie z ustawą prawo do takiego świadczenia przysługuje kobietom w wieku 62 lat, które mają co najmniej 35 lat stażu ubezpieczeniowego (okresy składkowe i nieskładkowe) oraz mężczyznom, którzy ukończyli 65 lat i posiadają co najmniej 40 lat stażu ubezpieczeniowego. Częściowa emerytura stanowiłaby 50 proc. pełnej kwoty emerytury z FUS.

Sejm uchwalił ustawę w atmosferze politycznych kłótni i w sytuacji oblężenia przez związkowców NSZZ "Solidarność", którzy - protestując przeciwko reformie - rozbili przed budynkiem izby namiotowe miasteczko. W lutym 2012 Sejm odrzucił wniosek "Solidarności" o przeprowadzenie referendum ws. wieku emerytalnego, pod wnioskiem złożono prawie 1,4 mln podpisów. W dniu głosowania nad ustawą emerytalną związkowcy chcieli obserwować obrady, jednak ich delegacja nie została wpuszczona do Sejmu. Po głosowaniu na kilka godzin zablokowali wszystkie wyjścia z kompleksu parlamentu, uniemożliwiając posłom jego opuszczenie.

"Za" reformą głosowali posłowie PO, większość posłów PSL oraz ówczesnego Ruchu Palikota. Przeciwko byli posłowie PiS, SLD, SP, kilku posłów Ruchu Palikota i jeden z PSL. O odrzucenie projektu w całości wnioskowały PiS i SP, jednak Sejm nie przychylił się do wniosków.

Podczas dyskusji w Sejmie ówczesny premier Donald Tusk przekonywał, że bez reformy emerytalnej w latach 30. i 40. XXI wieku polscy emeryci i Polska jako państwo wpadną w bardzo poważne tarapaty. "Alternatywą dla podniesienia i zrównania wieku emerytalnego musiałoby być radykalne i trwałe podniesienie składki emerytalnej, jeśli emerytury miałyby starczać na ledwie przeżycie" - przekonywał premier.

Z kolei szef PiS Jarosław Kaczyński mówił wtedy, że uchwalono "ustawę godzącą w najbardziej elementarne interesy ogromnych rzesz Polaków, przede wszystkim trzech pokoleń, lat 40., 50. i 60.". Przekonywał, że reforma to uderzenie w najbardziej elementarne prawo do życia., "bo jeśli ktoś ma otrzymywać około 300 złotych emerytury, a tyle będą wynosiły emerytury częściowe, to to jest skazywanie na śmierć głodową".

ego samego dnia, w którym przyjęto reformę podwyższającą wiek emerytalny, Sejm znowelizował też ustawę o emeryturach służb mundurowych. Zgodnie z nowelizacją funkcjonariusze mundurowi i żołnierze zawodowi, którzy wstąpili do służby od 2013 r., nabywają uprawnienia emerytalne po 55. roku życia i 25 latach służby. Prezydent Komorowski podpisał ustawę w czerwcu 2012 roku.

Zmiany w OFE

W grudniu 2013 r. Sejm uchwalił zaproponowane przez rząd zmiany OFE. Zgodnie z ustawą, przyszli emeryci mogą zdecydować, czy chcą przekazywać część składki do OFE, czy też jej całość do ZUS. Z ustawie zapisano też przeniesienie z OFE do ZUS obligacji Skarbu Państwa. W te papiery, jak i w inne instrumenty dłużne gwarantowane przez Skarb Państwa, OFE mogą już inwestować. Ustawa wprowadziła minimalny poziom inwestycji OFE w akcje. Do końca 2014 wynosił on 75 proc. do końca 2014 r., do końca 2015 r. - 55 proc., do końca 2016 r. - 35 proc., a do końca 2017 r. - 15 proc.

Przepisy zakładają ponadto, że przez 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego środki z OFE mają być stopniowo przenoszone na fundusz emerytalny FUS i ewidencjonowane na prowadzonym przez ZUS subkoncie (tzw. suwak bezpieczeństwa). Wypłatą emerytur - zgodnie z ustawą - zajmuje się ZUS. Po osiągnięciu wieku emerytalnego środki stanowiące podstawę wyliczenia emerytury przez trzy lata podlegają dziedziczeniu.

Podczas procedowania nad ustawą minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz wskazywał, że państwo jest gwarantem świadczeń emerytalnych; przekonywał też, że brak zmian w OFE miałby bardzo negatywne skutki dla rozwoju polskiej gospodarki. Opozycja krytykowała z kolei projekt, twierdząc m.in. że jest to rozmontowywanie systemu emerytalnego, a proponowane zmiany wcale nie są podyktowane troską o emerytów, ale problemami budżetu. Rządowym propozycjom wobec OFE sprzeciwiało się wielu ekonomistów, zarzucając politykom, że sięgają po oszczędności w OFE zamiast likwidować przywileje emerytalne, rentowe i podatkowe.

W grudniu 2012 roku ówczesny prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę, ale jednocześnie skierował do TK wniosek o zbadanie, czy zmiany w systemie OFE - m.in. o zakaz inwestowania w obligacje, nakaz inwestowania w akcje i zakaz reklamy OFE - są zgodne z ustawą zasadniczą.

Roczny urlop macierzyński

Pod koniec maja 2013 r. Sejm jednogłośnie uchwalił nowelizację Kodeksu pracy wprowadzającą roczny płatny urlop po urodzeniu dziecka. W myśl nowelizacji rodzicom wszystkich dzieci urodzonych po 31 grudnia 2012 r. przysługuje 20 tygodni urlopu macierzyńskiego (w tym 14 zarezerwowanych tylko dla matki), sześć tygodni urlopu dodatkowego i 26 tygodni urlopu rodzicielskiego. Z dodatkowego oraz rodzicielskiego urlopu mogą korzystać na równych prawach ojciec i matka.

Przez pierwsze 26 tygodni urlopu zasiłek macierzyński wynosi 100 proc. ostatniego wynagrodzenia i 60 proc. wynagrodzenia przez kolejnych 26 tygodni. Jeśli zaś matka dziecka od razu zadeklaruje, że korzystać będzie z całości urlopu, to przez cały ten okres wypłacany jest zasiłek w wysokości 80 proc. wynagrodzenia. Roczny, płatny urlop obejmuje nie tylko rodziców zatrudnionych na etatach, ale wszystkich, którzy opłacają ubezpieczenie chorobowe, czyli także pracujących na umowach zlecenia i samozatrudnionych. W czerwcu 2013 roku ustawę podpisał prezydent Bronisław Komorowski.

Obowiązek szkolny sześciolatków

W mijającej kadencji głośny był także temat sześciolatków. W sierpniu tego 2013 r. Sejm znowelizował ustawę o systemie oświaty - obowiązkiem szkolnym objęte zostały tylko sześciolatki urodzone w pierwszej połowie 2008 r., a pozostałe dzieci z tego rocznika - w 2015 r. MEN tłumaczyło, że nowelizacja ustawy to wyjście naprzeciw oczekiwaniom i obawom zgłaszanym przez rodziców. Prezydent Bronisław Komorowski podpisał nowelizację w październiku 2013 roku.

Od samego początku wprowadzeniu obowiązku szkolnego dla sześciolatków towarzyszyły protesty. W dwukrotnie w Sejmie składane były wnioski o referendum w tej sprawie - jeden zgłosili organizatorzy akcji "Ratuj maluchy", drugi - PiS; oba wnioski zostały odrzucone.

Obowiązek szkolny dla dzieci sześcioletnich został wprowadzony do polskiego systemu edukacji ustawą w 2009 r. Początkowo wszystkie sześciolatki miały pójść do pierwszej klasy od 1 września 2012 r., natomiast w latach 2009-2011 o podjęciu nauki mogli decydować rodzice. Rząd, chcąc dać samorządom dodatkowy czas na przygotowanie szkół, przesunął ten termin o dwa lata, do 1 września 2014 r.

Nowe przepisy w odpowiedzi na protest w Sejmie rodziców dzieci niepełnosprawnych

W kwietniu 2014 roku Sejm uchwalił ustawę, która była odpowiedzią na protest grupy niepełnosprawnych dzieci - przez ponad dwa tygodnie okupowali oni sejmowe korytarze. W przyjętych przepisach podwyższono świadczenia pielęgnacyjne dla rodziców dzieci niepełnosprawnych - od maja 2014 - do 1000 zł, od 2015 r. - do 1200 zł, a od 2016 r. - do 1300 zł.

Ostatecznie Sejm przychylił się również do senackiej poprawki wprowadzającej od 2017 r. coroczną, proporcjonalną do płacy minimalnej, waloryzację świadczeń pielęgnacyjnych dla rodziców dzieci niepełnosprawnych. Prezydent podpisał ustawę pod koniec kwietnia. Po uchwaleniu ustawy rodzice zawiesili protest.

Na początku kwietnia Sejm uchwalił też ustawę przywracającą prawo do zasiłków opiekunom dorosłych osób niepełnosprawnych. Ustawa została przygotowana przez rząd w odpowiedzi na wyrok TK z grudnia 2013 roku, który zakwestionował część zapisów obowiązującej wówczas nowelizacji ustawy o świadczeniach rodzinnych. Chodziło o pozbawienie opiekunów dorosłych niepełnosprawnych nabytych już uprawnień do świadczenia pielęgnacyjnego. Przywrócenia świadczeń domagali się protestujący przed Sejmem opiekunowie dorosłych osób niepełnosprawnych.

Przyjęta przez Sejm w kwietniu ustawa zakładała zwrot zaległych pieniędzy wraz z ustawowymi odsetkami (ok. 5,5 tys. zł) opiekunom osób niepełnosprawnych, którzy utracili prawo do świadczeń pielęgnacyjnych oraz przywrócone im prawa do zasiłku, niezależnie od kryterium dochodowego, jednak w wysokości 520 zł (tyle wynosiło świadczenie pielęgnacyjne przed zakwestionowaną nowelizacją).

Ustawa nie przywróciła opiekunom dorosłych niepełnosprawnych prawa do świadczenia pielęgnacyjnego, tylko wprowadziła nowy rodzaj zasiłku przeznaczonego specjalnie dla tej grupy. Z tego powodu opiekunowie, którzy protestowali przed Sejmem uważali, że ustawa nie realizuje wyroku TK. Zapowiadali, że będą chcieli, by przyjęta ustawa trafiła do TK.

Regulacje metody in vitro

Pod koniec czerwca 2015 r. Sejm uchwalił ustawę o leczeniu niepłodności; Senat nie wprowadził do niej poprawek. Daje ona prawo do korzystania z procedury in vitro małżeństwom i osobom we wspólnym pożyciu, potwierdzonym zgodnym oświadczeniem. Leczenie niepłodności tą metodą będzie mogło być podejmowane po wyczerpaniu innych metod leczenia, prowadzonych przez co najmniej 12 miesięcy.

Ustawa zezwala na dawstwo zarodków, zabrania zaś ich tworzenia w celach innych niż pozaustrojowe zapłodnienie. Zakazuje też niszczenia zarodków zdolnych do prawidłowego rozwoju - grozić będzie za to kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 5.

Głosowanie nad ustawą w Sejmie poprzedziła burzliwa dyskusja; posłowie prawicy przekonywali m.in., że nie szanuje ona życia ludzkiego; dyskusja dotyczyła też definicji zarodka, który w ustawie został określony jako "grupa komórek". Posłowie prawicy podkreślali, że termin ten jest niewłaściwy i że należałoby go zastąpić sformułowaniem "istota" lub "organizm". Wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki wskazywał z kolei, że ustawa wprowadza ochronę zarodków i sankcje karne za ich niszczenie. Przekonywał, że zapobiega też tworzeniu zarodków nadliczbowych. Po głosowaniu premier Ewa Kopacz oceniła, że przyjęcie ustawy przez Sejm to "wielki sukces polskiej wolności".

W lipcu ustawę podpisał prezydent Bronisław Komorowski. Skierował jednocześnie jeden z zapisów ustawy do Trybunału Konstytucyjnego. Chodzi o zapis dający możliwość pobierania komórek rozrodczych od osób, które nie są w stanie wyrazić na to świadomej zgody. Resort zdrowia, który przygotował ustawę, wyjaśniał, że daje ona taką możliwość ze względów medycznych - w celu zabezpieczenia płodności na przyszłość.

Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej

W lutym 2015 r. Sejm zgodził się na ratyfikację konwencji o zapobieganiu przemocy. Konwencja Rady Europy została uchwalona w 2011 r. w Stambule. Ma ona chronić kobiety przed wszelkimi formami przemocy oraz dyskryminacji; oparta jest na idei, że istnieje związek przemocy z nierównym traktowaniem, a walka ze stereotypami i dyskryminacją sprawiają, że przeciwdziałanie przemocy jest skuteczniejsze.

Konwencja wzbudziła w Polsce kontrowersje. Jej przeciwnicy - m.in. przedstawiciele Kościoła i prawej strony sceny politycznej - podnosili argumenty o jej niekonstytucyjność, wyrażali również obawy, że uderzy ona w tradycyjnie rozumianą rodzinę, a także polską tradycję i religię. Głosowanie w Sejmie poprzedziła burzliwa dyskusja. Premier Ewa Kopacz mówiła po głosowaniu, że to dobry dzień dla ofiar przemocy.

Polska podpisała konwencję w grudniu 2012 roku. W kwietniu 2014 roku rząd podjął uchwałę ws. przedłożenia jej do ratyfikacji i przyjął projekt odpowiedniej ustawy. Prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę uchwaloną przez Sejm, a w kwietniu ratyfikował konwencję.

Ustawa o uzgodnieniu płci

Pod koniec lipca 2015 r. Sejm uchwalił ustawę o uzgodnieniu u płci, która również wzbudziła kontrowersje, również wśród posłów. Przepisy mają uprościć procedurę zmiany płci wpisanej m.in. w akt urodzenia, jeśli nie odpowiada ona płci odczuwanej przez daną osobę. Ustawa dotyczy wyłącznie procedur prawnych, nie dotyka kwestii medycznych. W myśl jej zapisów wniosek o uzgodnienie płci będzie mogła złożyć osoba, która ma pełną zdolność do czynności prawnych i nie pozostaje w związku małżeńskim. Na początku sierpnia Senat zgłosił do ustawy poprawki, chciał m.in. by zmienić tytuł ustawy - na "o zmianie oznaczenia płci"; Sejm jednak odrzucił większość poprawek zaproponowanych przez izbę wyższą.

W ustawie wskazano, że ma ona wejść w życie z początkiem przyszłego roku. Musiałby ją jednak podpisać prezydent Andrzej Duda, a ten mówił w wywiadzie dla PAP, że w wielu punktach się z ustawą nie zgadza.

Deregulacja kilkuset zawodów

W czerwcu 2013 r. Sejm uchwalił pierwszą transzę deregulacji - ułatwiającą dostęp do 51 zawodów, m.in. notariusza, komornika, adwokata, radcy prawnego, przewodnika turystycznego czy pilota wycieczek. W lipcu 2013 roku ustawę podpisał prezydent Bronisław Komorowski.

Drugą transzę - ułatwiającą dostęp do 82 profesji technicznych, m.in. architektów i urbanistów oraz 9 zawodów rynku finansowego - uchwalono w maju 2014 r.; jeszcze w tym samym miesiącu została podpisana przez prezydenta Komorowskiego.

W październiku ubiegłego roku Sejm przyjął kolejną transzę deregulacji, czyli ustawę o ułatwieniu wykonywania działalności gospodarczej. Te zmiany obejmowały one m.in. pakiet portowy, czyli skrócenie czasu trwania kontroli granicznych w portach, zmiany w wykonywaniu pracowniczych badań lekarskich i ułatwienia w rozliczaniu prywatnego korzystania ze służbowego samochodu. Prezydent Bronisław Komorowski złożył podpis pod ustawą w listopadzie ub. roku.

Ostatnią transzę - obejmującą sto zawodów, m.in. profesje pożarnicze, geologiczne, górnicze oraz np. muzealników czy maklerzy papierów wartościowych i giełd towarowych - Sejm uchwalił w sierpniu tego roku. Pod koniec sierpnia podpisał ją prezydent Andrzej Duda.

Koncepcja deregulacji przed trzema laty była jednym z głośniejszych projektów rządu, jej zwolennikiem był m.in. ówczesny minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Jak wówczas wskazywano, Polska była w czołówce europejskich krajów pod względem liczby zawodów regulowanych - zgodnie z szacunkami profesji takich w naszym kraju było 380.

Cofnięcie tzw reformy Gowina - przywrócenie 79 sądów rejonowych

W maju 2013 r. Sejm uchwalił ustawę o okręgach sądowych przywracającą 79 sądów rejonowych zniesionych kilka miesięcy wcześniej w ramach reformy ówczesnego ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina. Zmiany - jak wskazywał resort sprawiedliwości - miały doprowadzić do bardziej zrównoważonego obciążenia sędziów pracą.

Reforma, jeszcze zanim weszła w życie, wywołała liczne protesty, zarówno środowiska sędziowskiego, jak i polityków. Rozporządzenie ministra w sprawie reorganizacji sądów krytykowała zarówno cała opozycja, jak i koalicyjny PSL. W związku z tym przy wsparciu m.in. PSL, opracowany został obywatelski projekt ustawy - zebrano pod nim ponad 150 tys. podpisów.

Za uchwaleniem tej ustawy były wszystkie partie oprócz PO. Później jednak za odrzuceniem ustawy opowiedział się Senat. W czerwcu Sejm ostatecznie uchwalił ustawę, nie zgadzając się z Senatem. Gdy uchwalona przez Sejm obywatelska ustawa trafiła do ówczesnego prezydenta, Bronisław Komorowski zawetował ją i skierował jednocześnie do Sejmu własny projekt zmian w ustawie o ustroju sądów powszechnych, pozwalający ministrowi sprawiedliwości na tworzenie lub znoszenie sądów rejonowych na podstawie obiektywnych kryteriów.

Komorowski, wetując ustawę, ocenił, że jest ona obarczona błędami, niespójna z systemem i zawiera przepisy niewykonalne. W lipcu Sejm 2013 roku podtrzymał weto prezydenta do ustawy.

W styczniu 2014 Sejm uchwalił ustawę zaproponowaną przez Komorowskiego. Ustawa określiła kryteria na podstawie których minister sprawiedliwości ma prawo tworzenia sądów rejonowych. Według ustawy sąd rejonowy ma być powoływany dla obszaru jednej lub większej liczby gmin zamieszkałych przez 50 tys. osób tam, gdzie rocznie wpływa minimum 5 tys. spraw. Sąd mógłby być także fakultatywnie utworzony dla obszaru zamieszkałego przez mniejszą liczbę ludności, jeśli liczba wpływających rocznie spraw wynosiłaby co najmniej 5 tys. Prezydent Komorowski podpisał ustawę w marcu 2014 roku.

Przepisy o przymusowym leczeniu w ośrodkach zamkniętych osób skazanych za ciężkie przestępstwa na tle seksualnym - tzw. ustawa o bestiach

Sejm uchwalił w tej kadencji tzw. ustawę o bestiach - to uchwalona w październiku 2013 r. ustawa o przymusowym leczeniu w ośrodkach zamkniętych osób po wyrokach za ciężkie przestępstwa na tle seksualnym. Prace nad przepisami podjęto wobec zbliżających się terminów zakończenia wyroków więzienia odbywanych przez seryjnych zabójców, którym kary śmierci zamieniono po 1989 r. na kary 25 lat więzienia. Projektem zajmowała się specjalnie powołana komisja. W przepisach chodzi o "osoby z zaburzeniami psychicznymi stwarzające zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób". Resort sprawiedliwości podkreślał, że przepisy mają dać możliwość wysłania na terapię osób, które odbyły karę, lecz zachodzi obawa, że znów popełnią przestępstwo.

Aby uniknąć zarzutu niekonstytucyjności (podwójnego karania za ten sam czyn), decyzję o skierowaniu do ośrodka zamkniętego powiązano nie z kończącym się wyrokiem, ale z aktualnymi cechami osobowości sprawcy. Na jej mocy sąd cywilny może umieścić osobę uznaną za stwarzającą zagrożenie – już po odbyciu przez nią kary więzienia – na leczeniu w ośrodku zamkniętym utworzonym w Gostyninie lub może nakazać zastosowanie wobec takiej osoby nadzoru prewencyjnego.

Sprawa budziła liczne kontrowersje prawników i lekarzy. Zastrzeżenia do projektu jeszcze na etapie konsultacji zgłaszała m.in. Naczelna Rada Adwokacka, argumentując, że jest to "ogromny krok w kierunku obniżenia standardów zabezpieczenia przed arbitralnymi decyzjami władzy publicznej wobec jednostki". Projekt negatywnie zaopiniowała Krajowa Rada Sądownictwa. Komitet Helsiński i zarząd Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka wskazywali, że rozwiązania dotyczące izolacji seryjnych zabójców mogą naruszać standardy praw człowieka. Resort sprawiedliwości zapewniał, że przepisy zostały dobrze przygotowane.

Prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę w grudniu 2013 roku, zapowiadając jednocześnie, że skieruje ją do TK - co uczynił w marcu.

Po zamieszkach podczas obchodów Święta Niepodległości znowelizowano Prawo o zgromadzeniach

We wrześniu 2012 r. Sejm uchwalił nowelizację Prawa o zgromadzeniach przewidującą m.in. możliwość zakazania organizacji dwóch lub więcej zgromadzeń w tym samym miejscu i czasie, jeśli może to prowadzić do naruszenia porządku oraz zakładającą, że za przebieg zgromadzenia odpowiada jego przewodniczący. Projekt przedstawił i wniósł do Sejmu poprzedni prezydent Bronisław Komorowski po zamieszkach, do których doszło na ulicach Warszawy podczas obchodów Święta Niepodległości w 2011 r. Sejm przyjął poprawki Senatu do ustawy, które m.in. złagodziły odpowiedzialność karną przewodniczącego.

Od początku prac legislacyjnych propozycje wywoływały kontrowersje. Przeciw nowelizacji protestowały m.in. organizacje pozarządowe, w tym Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Forum Obywatelskiego Rozwoju i Fundacja "Panoptykon". Przeciwna była także opozycja, które twierdziła m.in. że zmiany cofają nas w kierunku PRL, Białorusi i Rosji. O odrzucenie nowelizacji apelował przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda. Kancelaria Prezydenta argumentowała, że "projekt w przekonaniu prezydenta jest projektem zrównoważonym, który godzi konstytucyjne prawo do wolności, ale i do bezpieczeństwa". Prezydent podpisał ustawę w październiku 2012 roku.

Nowelizacja tzw ustawy węglowej - plan naprawy Kompanii Węglowej oraz ustawa o odnawialnych źródłach energii

W styczniu 2015 r. Sejm uchwalił nowelizację tzw. ustawy węglowej, umożliwiającą przeprowadzenie rządowego planu naprawy Kompanii Węglowej. Pierwotny rządowy projekt programu spotkał się z protestami górniczych związków zawodowych; w rezultacie negocjacji rząd wycofał się ze sformułowań o likwidacji czterech kopalń i zwiększył pakiet socjalny. Porozumienie między stroną rządową a górniczymi związkami dotyczące przyszłości Kompanii Węglowej zakończyło trwające przez 10 dni protesty w regionie.

W ustawie przewidziano podzielenie Kompanii Węglowej, która generowała 200 mln zł strat miesięcznie, a w lutym miała stracić płynność finansową. Zapisano ponadto, że do Spółki Restrukturyzacji Kopalń trafią kopalnie: Piekary, Brzeszcze, a także - po podziale istniejących zakładów - Makoszowy i Centrum. Rząd zapewniał, że perspektywą działań SRK wobec nich ma być nie "wygaszanie", a restrukturyzacja części zakładów - tzw. zorganizowanych części przedsiębiorstwa - a następnie pozyskanie inwestorów lub tworzenie z nich spółek pracowniczych. Pod koniec stycznia nowelę podpisał prezydent.

Również w styczniu Sejm uchwalił ustawę o odnawialnych źródłach energii (OZE), wprowadzająca nowe zasady wspierania energii wytwarzanej z takich źródeł. W przepisach jest mowa o zmianie systemu świadectw pochodzenia energii na system aukcyjny. System wyboru najlepszej oferty w tych samych warunkach ma być tańszy dla budżetu państwa o ponad 7 mld zł. Po zmianach do 2020 r. w budżecie ma pozostać 20 mld zł.

Ustawa zawiera tzw. zapis prosumencki; dzieli on prosumentów (jednocześnie producentów energii i jej konsumentów) na dwie grupy - najmniejsze instalacje do 3 kW i te od 3 kW do 10 kW. W przypadku tych pierwszych wsparcie miałoby wynieść ok. 75 gr na kWh w ciągu piętnastu lat, w przypadku drugiej 40-70 gr/ kWh. Prezydent podpisał ustawę w marcu.

Zgoda na ratyfikację unijnego paktu fiskalnego

W lutym 2013 r. Sejm przyjął ustawę zezwalającą na ratyfikację unijnego paktu fiskalnego. Pakt wymusza większą dyscyplinę w finansach publicznych, zwłaszcza w 17 państwach eurolandu. Ustanawia nowe, bardziej automatyczne sankcje za łamanie dyscypliny, w tym nowej reguły wydatkowej. Polskę będzie obowiązywał dopiero wtedy, gdy przyjmiemy unijną walutę.

Głosowanie poprzedziła burzliwa dyskusja na temat trybu ratyfikacji paktu. Zdaniem rządu, głosowanie w tej sprawie zwykłą większością głosów jest zgodne z konstytucją. Sejm głosował nad ustawą dotyczącą paktu fiskalnego zgodnie z zaproponowanym przez rząd trybem opisanym w art. 89 konstytucji. Zakłada on głosowanie w sprawie ustawy ratyfikacyjnej zwykłą większością głosów. Zdaniem PiS i Solidarnej Polski, należałoby zastosować tu art. 90 konstytucji, zgodnie z którym Polska może na podstawie umowy międzynarodowej przekazać organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach.

Pod koniec lutego 2013 roku ustawę zezwalającą na ratyfikację podpisał prezydent Bronisław Komorowski, ratyfikował pakt w lipcu tego samego roku.

Wprowadzenie zasady "in dubio pro tributario"

W lipcu 2015 r. Sejm przyjął nowelizację Ordynacji podatkowej, która wprowadza do niej zasadę rozstrzygania wątpliwości na korzyść podatnika, czyli "in dubio pro tributario". Ostatecznie w ustawie ta zasada jest zdefiniowana ogólnie, zgodnie z propozycją zawartą pierwotnie w projekcie prezydenta Bronisława Komorowskiego. Głosi ona: "Niedające się usunąć wątpliwości co do treści przepisów prawa podatkowego rozstrzyga się na korzyść podatnika". Senat - zgodnie z życzeniem Ministerstwa Finansów - chciał, by niedające się usunąć wątpliwości co do wykładni przepisów organ rozstrzygał na korzyść podatnika lub innej strony postępowania; Sejm jednak odrzucił tę poprawkę. Prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę ostatniego dnia urzędowania.

Tzw ustawa krajobrazowa - regulacje dotyczące ładu przestrzennego

W marcu 2015 r. Sejm uchwalił ustawę krajobrazową. Projekt ustawy złożył w Sejmie prezydent Bronisław Komorowski w lecie 2013 r., później przez półtora roku pracowała nad nim podkomisja nadzwyczajna, która zmodyfikowała propozycje przedstawione przez głowę państwa. Prezydent mówił, że celem ustawy jest pomoc samorządom w uporządkowaniu m.in. reklam oraz dbałość o ład przestrzenny.

Ustawa przewiduje m.in. kary za nielegalne reklamy; mają wynosić czterdziestokrotność opłat reklamowych, a więc mają zależeć od stawek ustalonych przez samorządy i od wielkości reklamy. Początkowo uchwalona przez Sejm ustawa przewidywała kary w wysokości 5 tys. zł, jednak w ocenie Senatu ta propozycja pozbawiła ustawę "zębów". Senatorowie w odpowiedzi na postulaty organizacji społecznych walczących o estetykę przestrzeni publicznej zaproponowali wyższe kary, a posłowie ostatecznie poparli je poparli.

Ustawa daje samorządom możliwość uchwalenia lokalnego kodeksu reklamowego, w którym określone zostaną zasady sytuowania m.in. nośników reklam. Definiuje również pojęcie reklamy, szyldu, krajobrazu, krajobrazu kulturowego, krajobrazu priorytetowego. Nakłada też m.in. obowiązek sporządzania przez samorząd wojewódzki audytu krajobrazowego; mają być w nim zdefiniowane obszary krajobrazów priorytetowych. Dla tych obszarów sejmik województwa ma mieć możliwość ustalania norm dotyczących wysokości, kształtu budynków i ewentualnego stosowania materiałów miejscowych lub tradycyjnej architektury.

Projekt w pierwotnej wersji przewidywał m.in. wprowadzenie do ustawy pojęcia "dominanty przestrzennej" w celu zaostrzenia zasad lokalizacji np. elektrowni wiatrowych, wieżowców i wszelkich innych obiektów, które byłyby uznane za "dominantę przestrzenną". Tego rodzaju obiekty miałyby powstawać - według projektu prezydenckiego - tylko w oparciu o miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, przyjmowany przez gminy. Podkomisja sejmowa, która pracowała nad ustawą, nie poparła takiego rozwiązania i zrezygnowała z wprowadzenia do ustawy nowej kategorii prawnej - "dominanty przestrzennej". Tym samym zaniechała wprowadzenia do ustawy przepisów ograniczających budowę takich obiektów.

Zmiany w prawie wyborczym

Sejm uchwalił również w tej kadencji nowelizację Kodeksu Wyborczego. Zakłada ona m.in. dziewięcioletnią kadencję sędziów Państwowej Komisji Wyborczej, nagrywanie prac członków komisji wyborczych, klasyfikowanie głosów nieważnych, wprowadzanie przezroczystych urn. Projekt noweli złożył w Sejmie prezydent Bronisław Komorowski po kontrowersjach związanych z ubiegłorocznymi wyborami samorządowymi. Ostatecznie Sejm uchwalił nowelę, przyjmując pod koniec czerwca niektóre poprawki Senatu. W lipcu tego roku ustawę podpisał prezydent Komorowski.

Podwyższenie wydatków na obronność państwa

W maju 2015 r. Sejm zdecydował o podniesieniu od roku 2016 wydatków obronnych do poziomu 2 proc. PKB. Obecnie udział wydatków obronnych w PKB to 1,95 procent. Nowelizacja ustawy o przebudowie i finansowaniu armii zakłada przeznaczanie na obronność co najmniej 2 proc. PKB z roku poprzedniego, począwszy od przyszłego roku.

Zwiększenie wydatków obronnych zapowiedziała w październikowym expose premier Ewa Kopacz. Przyjęta w środę nowelizacja powstała z połączenia projektów rządowego oraz dwóch poselskich przedłożonych przez PiS i PSL. Podniesienie udziału wydatków obronnych w PKB to także wypełnienie zobowiązań z ubiegłorocznego szczytu NATO w Newport. Sojusznicy zadeklarowali wtedy, że państwa, które wydają na obronność mniej, osiągną poziom 2 proc. PKB w ciągu 10 lat.