Skandal w Stanach Zjednoczonych. Planned Parenthood - organizacja broniąca praw kobiet do aborcji - została oskarżona o handel usuniętymi płodami. Jest to zakazane według amerykańskiego prawa. W tej sprawie interweniuje sam Kongres.

Wszystkim zajęli się politycy z najwyższego szczebla, ponieważ organizacja ta jest dotowana z budżetu. Rocznie państwo zasila ją kwotą 500 milionów dolarów. Republikanie chcą wstrzymać to dofinansowanie. Dowodem na handel tkankami usuniętych płodów są nagrania wideo. Tkanki miały być przekazane do celów badawczych.

Sprawę nagłośniły środowiska antyaborcyjne. Przedstawiciel Planned Parenthood tłumaczy, że nie doszło do złamania prawa, gdyż na filmie jest mowa o kosztach dostarczenia materiału, a nie jego sprzedaży. Republikanom jednak te wyjaśnienia nie wystarczają. Zgłosili projekt ustawy, który sprawi, że pieniądze będą przekazywane na inny cel związany ze służbą zdrowia. Takiego samego zdania są republikańscy kandydaci na prezydenta. Ponadto partia ta chce zaostrzyć przepisy antyaborcyjne dla kobiet, których ciąża przekroczy 20. tydzień. Amerykańskie media zaznaczają jednak, że Barack Obama z pewnością zablokuje te ustawy.