Brytyjski kanclerz skarbu nie potwierdził pogłosek, jakoby Londyn chciał przyspieszyć referendum unijne i rozpisać je już w czerwcu przyszłego roku. Powtórzył tylko, że współistnienie w granicach Unii szybciej integrujących się państw strefy euro i tych, które do niej nie przystąpiły wymaga istotnych reform, na których skorzystać mogą wszyscy.
Paryż najsilniej opierał się jak dotąd postulowanym przez Londyn zmianom unijnych reguł gry. Chodzi w nich o odzyskanie nadrzędnej roli narodowego parlamentu nad decyzjami Brukseli i rozluźnienie przepisów, w tym socjalnych, które krępują konkurencyjność Europy. Londyn chce też ułatwień w kontaktach gospodarczych z resztą świata i przywrócenia kontroli nad własnymi granicami i imigracją.