Prezes Izby informuje, że w badanych instytucjach, niemal wszystkie komunikaty dla ludzi głuchych przedstawione są jedynie w języku pisanym. Błędnie zakłada się bowiem, że wszyscy głuchoniemi w pełni rozumieją ten język. Tymczasem dla części osób głuchych język pisany jest językiem obcym, bardzo trudnym do opanowania. Jedynym w pełni zrozumiałym, podstawowym językiem jest język migowy - wyjaśnia prezes Kwiatkowski.
Zdaniem NIK, można mówić o pewnej formie dyskryminacji osób posługujących się językiem migowym - dodaje szef Izby. Tłumaczy, że nie zagwarantowano tym osobom dostępu do usług publicznych na równi ze słyszącą częścią społeczeństwa. Podkreśla, że każdy urząd powinien potrafić porozumieć się z osobami głuchymi w ich podstawowym języku, którym, jest język migowy.
Z ankiet przeprowadzonych przez NIK w ramach kontroli wynika, że do kontaktów z osobami niedosłyszącymi i głuchymi słabo przygotowane są także instytucje zdrowia, uczelnie wyższe i szkoły.
Więcej informacji można znaleźć na stronie internetowej Izby www.nik.gov.pl