Rzecznik SLD Dariusz Joński podkreślił podczas konferencji prasowej w Sejmie, że Sojusz kilka razy zwracał się w sprawie pomocy frankowiczom do premier Ewy Kopacz, ale nie otrzymał żadnej odpowiedzi. Jak przypomniał, SLD proponował m.in. powołanie funduszu pomocy kredytobiorcom.

"Nagle Platforma Obywatelska wychodzi z różnymi propozycjami, (...) nagle w budżecie się okazuje, że są pieniądze" - mówił Joński. "Krótko mówiąc - strach przez utratą władzy spowodował, że PO nagle prezentuje kilkanaście pomysłów, oczywiście nie uzgadniając tego pewnie nawet z koalicjantem ani z innymi partiami politycznymi" - dodał.

Według innego polityka Sojuszu Wincentego Elsnera, "PO prowadzi kampanię wyborczą, w której: nikt ci tyle nie da, co ci Platforma Obywatelska obieca". Elsner pytał, dlaczego PO tak późno przedstawia rozwiązania dla frankowiczów. "Zmiana skokowa wartości franka nastąpiła 14 stycznia - 7 miesięcy temu" - zauważył.

Według polityka SLD zgodnie z projektem przedstawionym w środę przez polityków PO pomoc uzyskają jedynie "wybrani" frankowicze. "10 proc. frankowiczów będzie mogło skorzystać z tej pomocy" - ocenił.

Elsner zarzucił także PO, że "oprócz rzekomych korzyści dla frankowiczów proponuje ulgi podatkowe dla banków". "Tym się różnimy od PO, że SLD chce nakładać na banki podatki - podatek od transakcji finansowych, podatek bankowy wychodząc z założenia, że banki zarabiają mimo kryzysu. (...) Natomiast PO, tak jak przekazała przewodnicząca (Krystyna) Skowrońska, chce wprowadzać ulgi podatkowe dla banków" - powiedział.

Joński zadeklarował, że eksperci SLD będą szczegółowo analizowali projekt przedstawiony przez PO. "Zrobimy to dlatego, że prezentuje to posłanka PO, a jednocześnie prezes banku. (...) Nie chce nam się wierzyć, że banki miałyby rzekomo dokładać do tej pomocy dla frankowiczów" - powiedział.

Politycy PO Krystyna Skowrońska i Jacek Brzezinka zaprezentowali w środę projekt przewidujący możliwość przewalutowania kredytu hipotecznego wziętego w walucie na złotówki po kursie z dnia przewalutowania. Różnica w wartości kredytu ma zostać podzielona między bank i klienta. Według Skowrońskiej przewalutowanie byłoby możliwe do 2020 r. Program miałby objąć osoby posiadające mieszkania nie większe niż 75 m kw. i domy do 100 m kw. Warunkiem jest, by mieszkania było użytkowane na własne potrzeby. Te ograniczenia nie dotyczą osób z trójką dzieci lub więcej.

Joński odniósł się także do środowej publikacji "Gazety Wyborczej", według której PO planuje rozwiązanie, zgodnie z którym ludzie do 30. roku życia byliby zwolnieni z podatku dochodowego, co miałoby ułatwić im wejście na rynek pracy.

Według rzecznika SLD to kuriozalna propozycja. Jak mówił, można sobie wyobrazić osobę w wieku 28-29 lat, zarabiającą 6-10 tys. zł miesięcznie oraz 32-letnią, która ma minimalne wynagrodzenie. "Myśmy w kwietniu prezentowali nasz projekt, który zakłada zerową stawkę podatkową ze względu na kryterium dochodowe" - przypomniał.