Islamscy fanatycy znowu zabijają. W mieście Mandera w północno-wschodniej Kenii uzbrojeni napastnicy, powiązani z radykalnym ugrupowaniem Asz-Szabab, zabili co najmniej 14 osób. Jest też przynajmniej jedenaścioro rannych.

Jak poinformował Kenijski Czerwony Krzyż, do strzelaniny doszło w nocy, około 2.00 czasu używanego w Kenii. Napastnicy otworzyli ogień do pracowników kamieniołomu, z których większość spała w namiotach ze względu na wysokie temperatury. Po przyjeździe policji bojownikom udało się uciec do lasu i obecnie trwają ich poszukiwania.

Zabójcy byli prawdopodobnie członkami islamistycznego, zbrojnego ugrupowania Asz-Szabab, które walczy o rozszerzenie szariatu na kolejne państwa afrykańskie oraz o utworzenie kalifatu.

To nie pierwszy tego typu atak islamistów w okolicach miasta Mandera. W grudniu ubiegłego roku bojownicy Asz-Szabab zabili w sumie 36 pracowników kamieniołomu w sąsiednim Koromey. W grę mogły wchodzić motywy religijne, bo wszystkie ofiary były wyznawcami innych religii niż islam.