Piłkarz FC Barcelony, Leo Messi, zasiądzie na ławie oskarżonych. Argentyński napastnik został uznany za współwinnego przestępstwa podatkowego popełnionego przez jego ojca. Najpierw taką sentencję wydał rejonowy sąd w Gava, pod Barceloną. Teraz werdykt ten podtrzymał sąd w Madrycie, który odrzucił odwołanie złożone przez adwokatów Messiego.

Ojciec Messiego, będący również jego menedżerem, zataił przez Urzędem Podatkowym 4 miliony 100 tysięcy euro - zyski z dochodów za wizerunek piłkarza. Kiedy sprawa wyszła na jaw, Messi wpłacił na konto urzędu 5 milionów euro. Obaj mężczyźni złożyli też zeznania, podczas których ojciec piłkarza wziął całą winę na siebie.

Mimo że prokurator uznał sprawę za zakończoną, sąd stwierdził, że oddanie pieniędzy nie zwalnia obu mężczyzn od odpowiedzialności prawej. Odrzucił też tezę, że napastnik Barcy nie wiedział o poczynaniach swojego ojca. Decyzja o pociągnięciu Leo Messiego do odpowiedzialności zapadła w październiku. Teraz poparł ją madrycki sąd, odrzucając odwołanie.

Kolejnym krokiem będzie przygotowanie przez prokuraturę aktów oskarżenia. Po ich przedstawieniu sąd wyznaczy datę rozpoczęcia procesu.