Niemal dwa tygodnie po śmierci B.B. Kinga wszczęto śledztwo w sprawie jego zabójstwa po tym, jak córki legendarnego muzyka oskarżyły menadżera o otrucie ojca - pisze TVP Info.

Jak dowiedział się PAP, zdaniem dwóch córek B.B. Kinga – Karen Williams i Patty King - ich ojciec został otruty przez swego menadżera Laverne Toneya i jego asystenta. Obydwie kobiety w w oddzielnych oświadczeniach napisały między innymi: „Sądzę, że mój ojciec został otruty” i „nieznane substancje były mu aplikowane, żeby doprowadzić do jego przedwczesnej śmierci”. Domagały się też wszczęcia śledztwa w tej sprawie.

Laverne Toney, który jest także wykonawcą testamentu muzyka, odrzuca te oskarżenia. Biuro koronera hrabstwa Clark poinformowało jednak, że ciało legendy bluesa zostało poddane autopsji.

Uroczystości pogrzebowe, które miały odbyć się w Memphis w stanie Tennessee, zostały przełożone ze względu na oczekiwanie wyników sekcji zwłok.