Nauczyciele ze Związku Nauczycielstwa Polskiego wracają do Warszawy. Miesiąc temu na ulicach stolicy manifestowało ponad 20 tysięcy oświatowych związkowców. Dziś mniejsza grupa będzie pikietować budynek kancelarii premiera.

Prezes ZNP Sławomir Broniarz powiedział, że w planach jest przeprowadzenie lekcji dla ministrów, którzy w tym czasie będą brać udział w posiedzeniu rządu. W tej pikiecie weźmie udział około 450 nauczycieli. Będą mieć ze sobą balony z napisem "Joanna Kluzik-Rostkowska robi nas w balona". Główny postulat nauczycieli z ZNP to podwyżki o 10 procent od nowego roku. Chcą też zwiększenia nakładów na edukację, poszanowania zawodu nauczyciela, zahamowania likwidacji i przekazywania stowarzyszeniom szkół i placówek oświatowych.

Sławomir Broniarz powiedział, że miesiąc temu, podczas manifestacji, petycja z tymi postulatami została zaniesiona do resortu edukacji. Do tej pory nie ma na nią odpowiedzi.
Nauczyciele zapowiadają, że jeżeli ich postulaty pozostaną bez odpowiedzi, ich protest zostanie zaostrzony. Nie wykluczają strajku na początku roku szkolnego