Przed południem czasu lokalnego burmistrz Baltimore Stephanie Rawlings-Blake, po obejrzeniu zniszczeń oświadczyła, że miasto niedługo powróci do normalności. Podkreśliła, że zrobi wszystko, by w biednych i zaniedbanych rejonach Baltimore ludziom żyło się lepiej.
Mieszkańcy miasta mówią, że starcia z policją nie były tylko działaniem gangów ale wyrażały narastająca frustrację mieszkańców. "Te starcia były reakcją na warunki w jakich żyjemy, ludzie są w pułapce. Musimy też zatrzymać brutalność policji" - mówiła jedna z mieszkanek Baltimore.
Dziś od rana ponad 2 tysiące wolontariuszy porządkuje miasto. Chcą pokazać, że oprócz wyrostków, którzy niszczyli, palili i rabowali, Baltimore ma społeczność, która dba o swoje miasto.