Janusz Sibora, specjalista od protokołu dyplomatycznego jest zdania, że za wypowiedź szefa FBI, który obciążył Polaków współodpowiedzialnością za Holokaust, przeprosi Departament Stanu. To odpowiednik naszego Ministerstwa spraw zagranicznych.

Takie są reguły korespondencji dyplomatycznej - powiedział ekspert przypominając, że polski MSZ wręczył w związku z tą wypowiedzią notę protestacyjną ambasadorowi USA w Polsce. W opinii specjalisty przeprosiny będą miały formę noty oficjalnej, która zawiera wyrazy ubolewania i przeprosiny. Janusz Sibora wyjaśnił, że w dyplomacji funkcjonuje również tak zwana nota werbalna z napisem, ale ta stosowana jest głównie w ważnych sprawach politycznych czy prawnych.
Ekspert uważa również, że autor słów, które oburzyły Polaków zostanie zobowiązany przez stronę amerykańską do złożenia w tej sprawie jakiegoś oświadczenia. Jego forma będzie zależała od tego czy szef FBI wystąpił w Muzeum Holokaustu jako osoba prywatna czy jako dyrektor tej instytucji. Administracja amerykańska będzie dążyła do tego, aby złożył jakieś oświadczenie, ale bardziej o charakterze półprywatnym gdyż chodzi o prestiż instytucji.

Specjalista od protokołu dyplomatycznego uważa również, że w tej sprawie prawdopodobnie nastąpiła już wymiana listów między szefami dyplomacji Polski i USA, o której nie wie opinia publiczna. Takie narzędzie jest często stosowane, kiedy partnerom chodzi o utrzymanie dobrych relacji.
Minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna powiedział w poniedziałek, że oczekuje jeszcze tego samego dnia przeprosin i zamknięcia sprawy wypowiedzi szefa FBI. Zdaniem eksperta nie ma wątpliwości, że wypowiedź naszego szefa dyplomacji była formą nacisku na stronę amerykańską.