Pewien fiński milioner dostał od drogówki mandat w wysokości 54 tysięcy euro. To kara za przekroczenie dozwolonej prędkości o 20 kilometrów na godzinę.

W Finlandii wysokość mandatu zależy od zarobków - chodzi o to, by kara była równie dolegliwa dla wszystkich. Jednak Reima Kuisla nie czuje się sprawiedliwie potraktowany. Jak napisał na portalu społecznościowym, 10 lat temu nie myślałby o wyprowadzce z Finlandii, teraz jednak uważa, że nie mogą mieszkać tam ludzie zamożni.

Rodacy ukaranego przedsiębiorcy specjalnie mu nie współczują - dominują głosy, że kto przestrzega przepisów, ten nie płaci mandatów.