Informacje, że śmierć Borysa Niemcowa może być związana z kaukaskimi terrorystami lub zemstą zazdrosnego kochanka, to czysta propaganda - uważa Tomasz Badowski, szef Instytutu Badań nad Stosunkami Międzynarodowymi. Rosyjscy śledczy doszukują się w zabójstwie opozycjonisty także motywów związanych z islamistami czy światem biznesu.

"Podobne sugestie nie mają na celu wyjaśnienia śmierci Niemcowa" - uważa Badowski. Jego zdaniem, informacje, że za zamachem mogą się kryć czeczeńscy bądź kaukascy partyzanci, lub zazdrosny kochanek modelki, z którą Niemcow był na kolacji, są skierowane na użytek wewnętrznej propagandy i mają zaciemnić rzeczywisty obraz sytuacji w oczach opinii publicznej.

Na Zachodzie pojawiło się wiele podejrzeń, że za zabójstwem stoją rosyjskie służby specjalne. "I chociaż nie ma na to dowodów i pewnie nie uda się ich znaleźć, to wiele na ten wariant wskazuje" - uważa Badowski. Podkreśla, że obok Kremla przeprowadzono profesjonalną operację zabicia ważnego opozycyjnego polityka i ekspertowi trudno uwierzyć, że w państwie coraz bardziej policyjnym, gdzie służby specjalne sprawują faktyczną władzę, taka operacja była by możliwa bez ich wiedzy.

Rosyjscy śledczy przypuszczają, że zabójcy Borysa Niemcowa nie byli zawodowcami, na co miała by wskazywać wykorzystana przez nich broń. Dziennik „Kommiersant” zwraca uwagę, że istnieją pewne zauważalne analogie pomiędzy zabójstwem Borysa Niemcowa śmiercią dziennikarki Anny Politkowskiej.