Trwa wielkie odliczanie przed 87. Amerykańską Galą Akademii Filmowej. Z każdą chwilą rosną też nasze nadzieje na to, że najbardziej pożądana przez filmowców statuetka trafi w polskie ręce.

Rzeczniczka Narodowego Instytutu Audiowizualnego Agnieszka Wolak stawia na krótkometrażowy film dokumentalny "Joanna" Anety Kopacz. Instytut jest jego koproducentem. Agnieszka Wolak zapewnia jednak, że ucieszy ją każdy polski sukces. "To wyjątkowa sytuacja w polskim kinie, bo mamy aż pięć nominacji. Ucieszy na na pewno każde polskie zwycięstwo. Oczywiście my jako koproducent filmu "Joanna" bardzo wierzymy w ten film i trzymamy kciuki" - mówi Agnieszka Wolak.

Film opisuje historię zmarłej na raka Joanny Sałygi, autorki bloga "Chustka" opowiadającego o jej życiu w chorobie. Film opisuje fragmenty z życia Joanny. Bardzo dyskretnie pokazuje, jak dotknięta chorobą kobieta przygląda się swojemu życiu, miłości, relacji matki i dziecka.

Rzeczniczka Narodowego Instytutu Audiowizualnego mówi, że film Anety Kopacz na całym świecie jest odbierany z dużym zainteresowaniem. Pokazy zorganizowane w Stanach Zjednoczonych szczelnie wypełniały widownię. Poza tym film wywołał duże zainteresowanie w zagranicznych mediach. Te najbardziej prestiżowe opublikowały świetne recenzje. Na przykład "Washington Post" podkreśla, że "Joanna" jest najmocniejszym kandydatem w kategorii dokumentów krótkometrażowych.

O statuetki Oskara walczą aż trzy polskie filmy. Dwie szanse ma "Ida", która została nominowana w kategoriach "najlepszy film nieanglojęzyczny" i "najlepsze zdjęcia". Kolejne filmy to "Joanna" i "Nasza klątwa" - oba nominowane w kategorii "najlepszy krótkometrażowy dokument". Szansę na Oskara ma też Polka Anna Biedrzycka-Sheppard, która pracowała przy filmie "Czarownica". Polka otrzymała nominację w kategorii "kostiumy".