Nie ustają naloty sił państw zachodnich na pozycje Państwa Islamskiego. Tylko dziś lotnictwo koalicji pod wodzą USA przeprowadziło 13 nalotów na cele w Syrii i Iraku.

W pierwszym z tych państw bomby spadły na Kobani, miasto na granicy z Turcją. W tej miejscowości już od kilku miesięcy toczą się zacięte walki między Kurdami a dżihadystami. Z kolei w Iraku 5 nalotów przeprowadzono w okolicach położonych na północy kraju Sindżaru i Mosulu - poinformowało połączone dowództwo sił koalicji.

Islamscy ekstremiści właśnie na północy Iraku tracą swoje pozycje. Na początku tego tygodnia zamieszkałe przez jazydów miasto Sindżar zostało wyzwolone. W sierpniu dziesiątki tysięcy irackich jazydów i chrześcijan musiało uciekać z miasta na położoną nad nim górę, by schronić się przed bojownikami Państwa Islamskiego. Ci, którzy nie zdążyli opuścić Sindżaru byli masowo zabijani przez dżihadystów.