Na Białoruś powrócił zapomniany zawód „cinkciarza”czyli osoby nielegalnie wymieniającej waluty. To wynik zawirowań na miejscowym rynku walutowym.

W Mińsku zatrzymano 4 osoby które nielegalnie handlowały walutą. Białoruski Bank Narodowy w końcu ubiegłego tygodnia wprowadził 30 procentową prowizję na sprzedaż zagranicznych walut. W efekcie różnice między kursem kupna i sprzedaży walut jest bardzo duża. Dla przykładu dolary w kantorach są kupowane po około 11 tysięcy rubli, a sprzedawane po ponad 14 tysięcy rubli.

W kantorach brakuje dolarów i euro. Dlatego sytuację próbują zapełnić „cinkciarze”, których nazywa się „walutczykami”.
Na Białorusi w końcu ubiegłego tygodnia popyt na zagraniczne waluty wzrósl nawet kilkunastokrotnie. Przedstawiciele Banku Narodowego Białorusi zapewnili, że na początku tego tygodnia waluta powinna pojawić się w kantorach.