"Nie boję się Trybunału Stanu" - mówi były prezydent Kwaśniewski w wywiadzie dla dziennika "Polska. The Times".

Mówiąc o sprawie tajnych więzień CIA, były prezydent wyjaśnia, że nie podejmował żadnych decyzji. "Zgodnie z polskim prawem decyzje są podejmowane przez szefa Agencji Wywiadu, a wywiad działa w strukturach rządu. Prezydent może być jedynie poinformowany" - podkreśla Kwaśniewski. Dodaje, że "w polskim porządku konstytucyjnym głowa państwa nie odpowiada za te kwestie.

"Ale jeżeli prokuratura uzna, że są poważne argumenty, żebym poniósł odpowiedzialność, to jestem gotów" - deklaruje Aleksander Kwaśniewski.

"Jeśli ktoś chce niezgodnie z prawdą mówić, że moja wina polegała na tym, że nie poinformowałem o tym, że wiem, że Amerykanie torturują, to oczywiście, że nie poinformowałem, bo nie wiedziałem, że torturują. CNN, do którego mam zaufanie, mówi, że prezydent USA Bush o tego typu torturach dowiedział się w 2006 roku. Jak my mogliśmy o tym wiedzieć w 2002 roku?" - pyta retorycznie Aleksander Kwaśniewski.

Były prezydent dodaje, że rozmawiał z amerykańskim prezydentem George'm Bushem o zakończeniu działalności ośrodka CIA w Polsce. Jak mówi, były dwa powody. "Pierwszy był taki, że obiekt był tak zamknięty, trzymany w takiej dyskrecji, że czuliśmy się z tym niedobrze. Nie wiedzieliśmy, co się tam dzieje. Drugi problem był wtedy bardziej realistyczny. Mianowicie, że w Polsce nie uda się utrzymać tajemnicy, że sprawa może wyjść z Polski. Że przez Polskę ten ważny element walki z terroryzmem nie wypalił" - mówi Aleksander Kwaśniewski.

Cały wywiad z byłym prezydentem - w dzienniku "Polska. The Times".