Premier Australii Tony Abbott złożył kwiaty przed kawiarnią w centrum Sydney, gdzie wczoraj przez kilkanaście godzin terrorysta przetrzymywał zakładników. Podczas operacji ich uwalniania zginęły dwie osoby oraz napastnik. .

Abbott położył złożony z białych kwiatów bukiet w miejscu, gdzie od wczoraj mieszkańcy zapalają znicze i kładą kwiaty ku czci ofiar. Premier położył też karteczkę- wspomnienie. Przed kawiarnią jest już morze świec i bukietów.

Wczoraj rano czasu miejscowego uzbrojony terrorysta wtargnął do kawiarni i wziął jako zakładników- jak się potem okazało- 17 osób. Oblężenie sił specjalnych policji trwało 16 godzin. Gdy negocjacje nie przyniosły rezultatów,. doszło do szturmu.

Napastnikiem był islamski duchowny, uchodźca z Iranu Man Haron Moris, który otrzymał w Australii azyl polityczny. Według nieoficjalnych źródeł policyjnych, mężczyzna niedawno usłyszał zarzut napaści na tle seksualnym. Miał też wysyłać obraźliwe listy do rodzin australijskich żołnierzy, którzy zginęli w trakcie zagranicznych misji.

Tymczasem okazało się, że podejrzany pakunek pozostawiony w stołówce w Departamencie Spraw Zagranicznych i Handlu (DFAT) na przedmieściach Canberry, nie jest groźny. Tak poinformowała miejscowa policja po sprawdzeniu zgłoszenia.
Rano czasu warszawskiego ewakuowano budynek, zamknięto okoliczne ulice. Na miejsce wezwano specjalne oddziały zajmujące się rozbrajaniem ładunków wybuchowych.