Będzie śledztwo w sprawie rozliczeń podróży poselskich Radosława Sikorskiego. Prokurator Generalny Andrzej Seremet uznał, iż decyzja śledczych z marca tego roku o odmowie wszczęcia postępowania w tym zakresie "była przedwczesna".

Opozycja już podnosi, że Platforma Obywatelska powinna cofnąć Sikorskiemu rekomendację na marszałka Sejmu. Poczekajmy na wyniki prokuratorskich prac - odpowiada poseł PO Marcin Kierwiński. Polityk przypomina, że sprawa była już badana przez dwie instancje prokuratury. Na tym etapie wydaje nam się, że nic się nie zmieniło, ale czekamy na zakończenie tego sprawdzenia - powiedział.

Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście otrzymała zawiadomienie w sprawie przekroczenia uprawnień, dotyczyło ono wydania przez Radosława Sikorskiego, w ciągu 6 lat, około 80 tysięcy złotych na podróże poselskie.

Marcin Kierwiński zapewnił, że Platforma Obywatelska nie zamierza kwestionować działań prokuratury, jak robi to Prawo i Sprawiedliwość. Taką decyzję podjął Prokurator Generalny - zaznaczył.

Sprawa dotyczy okresu od 2007 do września 2014 roku, gdy Radosław Sikorski pełnił funkcję szefa polskiej dyplomacji. Ta posada wiąże się z całodobową opieką Biura Ochrony Rządu i możliwością jeżdżenia rządową limuzyną. Mimo to, według "Wprost", co najmniej od 2009 roku Sikorski wykorzystywał publiczne środki na podróże prywatnym autem. W 2009 roku z kasy Sejmu pobrał 1245 złotych, ale już rok później kwota urosła do ponad 21 tysięcy. W 2011 było już 26,5 tysięcy, a w 2012 roku pobrał 19,1 tysięcy złotych