„Newsweek” dotarł do nowych dowodów, podważających tłumaczenia Adama Hofmana w sprawie zwrotów za podróże służbowe, jakie polityk odbył jako poseł PiS.

Tygodnik pisze o dwóch zagranicznych wyjazdach Hofmana na posiedzenia komisji kultury, nauki, edukacji i mediów Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy z 2013 roku - w dniach 10-13 marca w Paryżu i 20-23 maja w Londynie. W obydwu delegacjach uczestniczyli też posłowie Mariusz Kamiński i Adam Rogacki. Trzej politycy zadeklarowali w Sejmie, że na posiedzenia pojadą samochodem i na ten cel otrzymali zaliczki na pokrycie kosztów podróży: za Paryż – po 2 570 zł na głowę i za Londyn – po 2 825 zł.

Tymczasem "Newsweek" dotarł do dwóch pasażerów tanich linii lotniczych Wizz Air, którzy mieli wykupione bilety na samolot z Paryża do Warszawy 13 marca, czyli w dniu teoretycznego powrotu posłów samochodami. Lot został wreszcie odwołany z powodu śnieżycy, ale według rozmówców gazety na ten samolot czekali też Hofman, Kamiński i Rogacki. Gazeta zauważa, że skoro politycy wracali do Polski samolotem, prawdopodobnie we Francji byli bez aut, a więc do Paryża też zapewne przylecieli, a nie przyjechali.

Ponadto, posłowie utrzymują, że nie traktowali zagranicznych delegacji jako dodatkowego źródła dochodu. Jednak – jak ustalił „Newsweek” – bilety na opisywany lot z Paryża do Warszawy były do kupienia już za 22 zł. Podobnie za podróż z Warszawy do Paryża. A to oznacza, że pobierając zaliczkę na podróż autem, kupując bilety na lot Wizz Airem i odliczając opłatę za autokar z lotniska (pojedynczy przejazd kosztuje ok. 70 zł) Hofman, Kamiński i Rogacki mogli zaoszczędzić 2 386 zł.