– Połączenie pewnej alternatywy dla tego systemu z ikonami tego systemu, ludźmi, których skądinąd cenię, jak Aleksander Kwaśniewski czy Ryszard Kalisz i inni - im zaszkodziło, a mnie pozbawiło wiarygodności – mówił. I przekonywał, że teraz musi tę wiarygodność odbudować, więc w pewnym sensie zaczyna od początku, jak w 2011 roku – od 2 – 3 procent.
– Czeka mnie 10 miesięcy heroicznej pracy, jak w 2011 roku – zapowiedział. – Składam przysięgę, że nie wracam do PO. Nie po to składałem mandat i odchodziłem z Platformy, żeby dzisiaj wracać – zapewnił.