Amerykański prezydent Barack Obama oświadczył na szczycie G20 w Brisbane w Australii, że rosyjska agresja na Ukrainę zagraża światu.

Mówił też, że Stany Zjednoczone "jako jedyne obecnie supermocarstwo światowe przewodzi społeczności międzynarodowej w sprzeciwie wobec działań Rosji, a także w walce z wirusem ebola w zachodniej Afryce".

Obama jako przykład działań Rosji u zachodniego sąsiada podał katastrofę malezyjskiego Boeinga zestrzelonego w lipcu koło Doniecka, najprawdopodobniej przez prorosyjskich separatystów.

Doradca prezydenta Władimira Putina do spraw polityki zagranicznej Jurij Uszakow, odpowiadając na ten zarzut, powiedział, że Rosja nie jest w żaden sposób zaangażowana w ostatni wzrost napięcia i aktywności wojskowej na południowo- wschodniej Ukrainie. W pełni też popiera wprowadzanie w życie wrześniowych postanowień z Mińska dotyczących uregulowania sytuacji w tym rejonie.