Brytyjski rząd bagatelizuje doniesienia, jakoby Angela Merkel ostrzegła Davida Camerona ws. imigrantów. Jak twierdzi w swoim najnowszym wydaniu tygodnik "Der Spiegel", szefowa niemieckiego rządu powiedziała brytyjskiemu premierowi, że jeśli będzie się upierał przy ograniczeniu swobody przepływu pracowników w Unii Europejskiej, Niemcy nie będą go w niej zatrzymywać za wszelką cenę.

Brytyjski kanclerz skarbu George Osborne powiedział BBC, że "to historia oparta na domysłach co Angela Merkel mogła powiedzieć na temat tego, co David Cameron mógłby powiedzieć w przyszłości". "Moim zdaniem, to dość słabe"- podkreślił.

Jak się jednak oczekuje, premier Cameron jeszcze w tym miesiącu ogłosi nowe posunięcia blokujące imigrantom z państw Unii dostęp do brytyjskich zasiłków. Kanclerz Osborne powiedział BBC w tym samym programie telewizyjnym, że "nigdy nie było w planach tego, że na Wyspy przyjedzie tylu ludzi bez ofert pracy i będą oni przechodzić na miejscowy system zasiłków."

Ale brytyjskiemu rządowi może chodzić nie tylko o tak zwanych "turystów zasiłkowych", lecz o zniechęcenie potencjalnych nowych pracowników. Ograniczenie zasiłków może dotknąć również 800 tysięcy nisko kwalifikowanych obywateli innych państw Unii, którzy z racji niskich zarobków otrzymują tak zwany "kredyt podatkowy". Jest to forma zasiłku, czy subsydium, mająca zachęcać bezrobotnych do podjęcia pracy. Kosztuje ona brytyjski skarb 30 miliardów funtów roczne, w tym 5 miliardów, które pobierają unijni imigranci.