"Kwestie demograficzne z natury wymagają myślenia strategicznego. Są fundamentalne dla perspektyw rozwoju i efektywnego funkcjonowania gospodarki, dla dobrostanu ludzi. Od sytuacji demograficznej zależy m.in. równowaga w budżecie, dług publiczny, wysokość emerytur i oczywiście PKB" - powiedziała PAP prof. Elżbieta Mączyńska, Prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.

Tymczasem, jak mówiła, polska transformacja została zdominowana przez idee neoliberalne, które zakładają, że strategie długookresowe nie są tak istotne, ponieważ wszystkie problemy efektywnie i niezawodnie rozwiąże wolny rynek.

"Niestety, jak się okazało, kwestie demograficzne padły ofiarą takiego myślenia. Potwierdzają to statystyki, w tym silnie zmniejszająca się liczba ludności w Polsce. Nigdy w okresie transformacji nie zadbano należycie o to, żeby długofalowo podejść do problemu ludnościowego. Kwestie demograficzne mają zaś taką fatalną dla polityków cechę, że wymagają długiej, wręcz generacyjnej perspektywy. Owoce działań na rzecz poprawy sytuacji ludnościowej dojrzewają znacznie dłużej niż trwa cykl wyborczy, co nie zachęca polityków do zajmowania się tą kwestią" - oceniła ekonomistka.

Demograficzna katastrofa opóźniona. Będzie nas o 1,5 mln więcej >>>

Jej zdaniem, rządzący znali ostrzeżenia dotyczące polityki prorodzinnej czy senioralnej. Były i są one formułowane w raportach Rządowej Rady Ludnościowej (RRL). Jednak jak pokazuje życie, niezbyt liczyli się z zawartymi w tych raportach rekomendacjami i postulatami.

"Warto przypomnieć, że na ten rok przypada jubileusz 40-lecia RRL. Rada ta funkcjonuje od 1974 r. i jej merytoryczny dorobek jest pokaźny. Nieprzerwanie bowiem prowadzi kompleksowe analizy na temat sytuacji ludnościowej w Polsce. Niestety dotychczas wyniki tych analiz jedynie w znikomym stopniu były wykorzystywane do kształtowania spójnej, kompleksowej polityki" - podkreśliła ekonomistka.

Zajść w ciążę najlepiej na Zachodzie >>>

Jej zdaniem, choć w programach wyborczych nie brakowało np. haseł dotyczących zapewnienia dzieciom opieki w publicznych przedszkolach i żłobkach, to w rzeczywistości okazywało się, że są duże problemy z dostępem do tych placówek.

"Bolączką polskiej polityki jest zresztą nie tylko niekonsekwencja, wyrywkowość i niedotrzymywanie politycznych, wyborczych zobowiązań, ale też niespójność" - wskazała prof. Mączyńska.

Jako przykład takich niespójności podała system podatkowy. „W podatku dochodowym wprowadzono wprawdzie ulgi na dzieci, ale zarazem obowiązuje 23-proc. VAT na artykuły dziecięce, czyli najwyższa stopa opodatkowania. Tymczasem np. Wielka Brytania ma 0 proc. VAT na te artykuły" - wytknęła.

"Polska dramatycznie potrzebuje myślenia strategicznego, w tym zwłaszcza efektywnej, długookresowej polityki ludnościowej. Sytuacja demograficzna Polski i prognozy są bowiem bardzo niepokojące, wysoce niekorzystne" - zaznaczyła.

"Niekorzystne przemiany dotyczą zwłaszcza struktury ludności. Piramida demograficzna, czyli wykres, który pokazuje, jaka jest liczba ludzi w danym przedziale wiekowym, zaczyna ulegać odwróceniu. Bardzo kurczy się jej podstawa, czyli liczba dzieci, relatywnie mała jest przy tym liczba osób w wieku produkcyjnym, powiększa się natomiast liczba seniorów. Powstaje zatem pytanie, jak w warunkach tak niekorzystnej struktury demograficznej zadbać o przyrost PKB, jak zapewnić trwały, harmonijny rozwój społeczno-gospodarczy naszego kraju" - mówiła prof. Mączyńska.

"Polska mnie rozczarowała". W emigracji nie chodzi już tylko o pieniądze >>>

Jak się bowiem okazuje - tłumaczyła - duży udział liczby seniorów w ogólnej liczbie ludności ma różnorakie i bardzo złożone skutki dla gospodarki, nie tylko związane z systemem emerytalnym czy rynkiem pracy. Np. prowadzone w USA badania wykazują, że wychodzenie z kryzysu na rynku nieruchomości jest tym trudniejsze, im większy jest udział ludzi starszych w całej populacji, bo starsi ludzie przeważnie nie nabywają nieruchomości, a raczej je sprzedają, co w warunkach dekoniunktury, kryzysu, czy recesji, dodatkowo pogłębia lukę między podażą i popytem na tym rynku.

Według Mączyńskiej wobec tych trendów szczególnego znaczenia nabiera polityka senioralna.

"Chodzi o m.in. to, by nie traktować seniorów jako balastu dla gospodarki, ale jako kapitał, który pozostaje w dużym stopniu niewykorzystany. Polityka władz lokalnych i rządu powinna stać się bardziej przychylna seniorom. Przybywa i przybywać będzie seniorów legitymujących się wyższym wykształceniem. Tym bardziej warto zadbać o to, aby taki potencjał intelektualny był należycie i jak najdłużej wykorzystywany. Możliwe są przecież rozmaite formy aktywizacji seniorów, zwłaszcza na szczeblu lokalnym. Jest to istotne tym bardziej, że jak wykazują rozmaite badania, taka aktywizacja sprzyja ich zdrowiu - oceniła.

Zdaniem Elżbiety Mączyńskiej, akurat w tym obszarze pojawiają się pierwsze sygnały zmian na lepsze. W grudniu 2013 r. rząd przyjął założenia długofalowej polityki senioralnej na lata 2014-2020 oraz Program Aktywność Społeczna Osób Starszych, tzw. ASOS.

"W maju tego roku Sejm powołał Komisję Polityki Senioralnej, której celem jest zadbanie o interesy osób starszych i traktowanie tych osób jako ważnego potencjału społecznego i ekonomicznego. Ale do tego potrzebne są odpowiednie narzędzia. W tym kontekście istotne jest m.in. przejrzyste uregulowanie kwestii odwróconego kredytu hipotecznego oraz renty dożywotniej" - mówiła Mączyńska.

Jak mówiła, są to rozwiązania kierowane do emerytów posiadających własne mieszkania, które mogą stać się dla seniora podstawą i źródłem dodatkowych dochodów, właśnie w formie owej renty czy kredytu. Chodzi jednak o takie uregulowanie tych kwestii, aby seniorzy nie byli narażeni na nadmierne ryzyko, w skrajnym przypadku ryzyko utraty mieszkania.

"To sprawa istotna przede wszystkim dla seniorów o bardzo niskich dochodach. Na tych rozwiązaniach zyskają zwłaszcza seniorzy samotni, nie posiadający rodziny, lub z którymi rodzina nie utrzymuje kontaktów. Takich ludzi przybywa. Poprawa ich sytuacji materialnej zarazem korzystnie wpływałaby na całą gospodarkę, ożywiając popyt na produkty i usługi przez nich nabywane" - zaznaczyła prof. Mączyńska.

Jej zdaniem przykłady krajów takich jak Francja czy Irlandia pokazują, że możliwa jest skuteczna polityka ludnościowa i prorodzinna, a nawet możliwe jest odwrócenie niekorzystnych trendów -Polki też rodzą więcej dzieci, tyle że za granicą: w Norwegii czy Wielkiej Brytanii. "Do tego potrzebna jest jednak kompleksowa, spójna, długofalowa polityka społeczno-gospodarcza" - podsumowała ekspertka.