Kijów i Moskwa mogą się porozumieć do końca tygodnia w sprawie warunków dostaw gazu na zimę.
Rosja obniża napięcie przed planowanym na piątek spotkaniem prezydenta Władimira Putina z jego ukraińskim odpowiednikiem Petrem Poroszenką. W mediach pojawiły się kontrolowane przecieki ze struktur rządowych, przewidujące porozumienie w sprawie zimowych dostaw gazu. Odwilży sprzyja też sobotnia decyzja Kremla o wycofaniu wojsk z graniczącego z Zagłębiem Donieckim obwodu rostowskiego.
Okazją do spotkania Putina i Poroszenki będzie włoski szczyt ASEM. Podobne spotkania odbywają się co dwa lata i gromadzą przywódców 49 państw z Azji, Europy i Oceanii. Poprzedni szczyt miał miejsce w laotańskim Wientianie w 2012 r. – Jeśli doprowadzimy do pełnego wstrzymania ognia, wyprowadzenia rosyjskich wojsk i sprzętu oraz ustanowienia kontroli nad granicą, otworzymy jasny szlak do politycznego uregulowania konfliktu – zapowiedział w niedzielę Poroszenko.
Teoretycznie zawieszenie broni obowiązuje od 5 września. Faktycznie natężenie konfliktu osłabło, jednak i tak nie ma dnia, by obie strony nie ostrzelały własnych pozycji. Najcięższe boje toczą się o donieckie lotnisko oraz ważne strategicznie miasta Debalcewe i Szczastia. Ciężar prowadzenia wojny wzięły jednak na siebie przede wszystkim jednostki separatystów. Oddziały rosyjskie są stopniowo wycofywane. Poroszenko mówił, że w ciągu najbliższych dni obie strony powinny wycofać ciężki sprzęt na 15 km w głąb kontrolowanego terytorium, tworząc w ten sposób strefę buforową.
Złagodniał też nacisk rosyjskich sił na ukraińską granicę. W sobotę Putin wydał ministrowi obrony Siergiejowi Szojgu rozkaz wycofania oddziałów biorących udział w „ćwiczeniach” w obwodzie rostowskim do miejsc stałej dyslokacji. Według oficjalnych danych chodzi o 17,6 tys. żołnierzy. Strona ukraińska potwierdza, że wojska są wycofywane już od dwóch tygodni. – To oczywiście pozytywny proces, ale nie wpływa on na dostarczanie przez niekontrolowane odcinki granicy na teren Ukrainy najemników, którzy są szkoleni w polowych obozach w Rosji – komentował wczoraj Andrij Łysenko z ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony.
Kijów liczy też na porozumienie w sprawie dostaw gazu. Bez układu z Gazpromem Ukraińcy nie zdołają pokryć własnego zapotrzebowania na błękitne paliwo. Także i w tej kwestii widać światełko w tunelu. Zasady sprzedaży gazu wstępnie uzgodniono w Berlinie 26 września. Zakładają one, że Kijów spłaci 3,1 mld dol. długu, a Gazprom do marca dostarczy 5 mld m sześc. gazu po 385 dol. za 1 tys. m sześc. Rozbieżności dotyczą obecnie kalendarza wypłacania kolejnych transz.
Wygaszenie konfliktu w Zagłębiu Donieckim przynajmniej do wiosny jest korzystne dla wszystkich stron. Daje czas separatystom na budowę struktur państwowych, a Ukrainie i Rosji – na skupienie się na gospodarce i wzmocnieniu armii. Pół roku konfliktu sprawiło, że z Rosji wycofano 75 mld dol. kapitału, rubel mimo wartej 3 mld dol. październikowej interwencji banku centralnego stracił do dolara 20 proc., a gospodarka stanęła na granicy recesji (na razie mówi się o 0,2-proc. wzroście na koniec tego roku).
Wczoraj wiceminister finansów Tatjana Niestierienko zapowiedziała, że w latach 2015–2017 budżet sięgnie po 1,5 bln rubli (125 mld zł) z Funduszu Rezerwowego. To niemal połowa zgromadzonych środków. Do funduszu trafiają środki ze sprzedaży ropy. Ta tymczasem szybko tanieje; w ubiegłym tygodniu baryłkę ropy Brent oferowano za 88 dol. Przyszłoroczny budżet Rosji jest zaś kształtowany na podstawie ceny 95 dol.
Na wycofywanie wojsk ze wschodniej części Ukrainy z niepokojem patrzą zaś miejscowi separatyści. Pojawiają się głosy o zdradzie. Samozwańcza Doniecka Republika Ludowa szykuje się tymczasem do wyborów, które mają się odbyć 2 listopada, tydzień po wyborach parlamentarnych na Ukrainie. O stanowisko przywódcy DRL ubiega się trzech kandydatów, w tym typowany na zwycięzcę obecny premier Ołeksandr Zacharczenko.
Walka o władzę się jednak zaostrza. W niedzielę komisja wyborcza DRL, powołując się na uchybienia formalne, odrzuciła kandydaturę Pawła Hubariewa, który na początku istnienia DRL został ogłoszony jej ludowym gubernatorem. Hubariew zapowiedział na poniedziałek ważne oświadczenie. Nie zdążył go wygłosić; w nocy z niedzieli na poniedziałek jego samochód został ostrzelany. Hubariew w ciężkim stanie trafił do szpitala w rosyjskim Rostowie.
Obie strony skorzystałyby na złagodzeniu konfliktu.