Czy ten ruch zaszkodzi PO przed wyborami samorządowymi? Dotychczasowy doradca wizerunkowy Donalda Tuska Igor Ostachowicz został członkiem zarządu koncernu PKN Orlen. Ma odpowiadać między innymi za komunikację korporacyjną, pozyskiwanie funduszy oraz bezpieczeństwo energetyczne.

Ekspert do spraw marketingu politycznego Sergiusz Trzeciak pyta - czy decydujące w tym przypadku były osobiste kwalifikacje doradcy Donalda Tuska czy też jest to nagroda za lata pracy nad wizerunkiem premiera? Jego zdaniem, Igor Ostachowicz nie miałby problemu z przejściem do sektora prywatnego, jednak nie dostałby tam takiej pensji, jaką ma otrzymać w Orlenie. W ciągu roku może zarobić około 2 milionów złotych. Sergiusz Trzeciak podkreśla jednak, że opinia publiczna ma krótką pamięć i do wyborów samorządowych może zapomnieć o kontrowersyjnych decyzjach kadrowych.

Kredyt zaufania, który Platforma Obywatelska dostała po wyborze Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej, może błyskawicznie zniknąć. Tak uważa z kolei ekspert do spraw marketingu politycznego Norbert Maliszewski z Uniwersytetu Warszawskiego. Maliszewski podkreśla, że "efekt Tuska", czyli przyrost notowań Platformy po wyborze Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej, to w dużej mierze zasługa Ostachowicza. Teraz, przed wyborami samorządowymi, przez ten ruch PO może mieć kłopoty - dodaje ekpsert.

Zdaniem Jeremiego Mordasewicza z Konfederacji Pracodawców Lewiatan, spółki skarbu państwa powinny być jak najszybciej sprywatyzowane. W ten sposób zmniejszyłby się poziom nieprawidłowości w tych firmach.

Decyzji o zatrudnieniu Ostachowicza broni natomiast ekspert paliwowy Tomasz Chmal z Insytutu Sobieskiego. Jego zdaniem, osoba związana ze środowiskiem politycznym pomoże takiej spółce jak Orlen. Ekspert paliwowy zaznacza, że zagraniczne koncerny bardzo chętnie przyjmują do pracy osoby związane z polityką, a nawet byłych polityków, bo wiedzą, że dzięki temu mają mocniejszą pozycję w negocjacjach.

Igor Ostachowicz przyszedł do polityki z biznesu i teraz tam wraca. Tak sprawę tłumaczy wiceszefowa klubu Platformy Obywatelskiej Urszula Augustyn. Przypomina, że Ostachowicz doradzał nie tylko PO, ale też minister w rządzie PiS Grażynie Gęsickiej.

Innego zdania jest Marek Suski z PiS. Jego zdaniem, PO realizuje w ten sposób hasło "Żeby swoim żyło się lepiej". Zaistniałą sytuację poseł Prawa i Sprawiedliwości opisuje krótko: "minister propagandy Tuska dostał lukratywną posadę".

Głos w sprawie nominacji Ostachowicza zabrało też ministerstwo skarbu. Autorzy komunikatu przesłanego mediom argumentują, że były doradca premiera ma wieloletnie doświadczenie i wyjątkowe kompetencje, które należy wykorzystać.

Igor Ostachowicz był przez ostatnich siedem lat podsekretarzem i sekretarzem stanu w kancelarii premiera. Odpowiadał za sprawy wizerunkowe rządu. Jego zarobki nie przekraczały kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie.