Senacka komisja jeszcze bez projektu ws. emerytur częściowych. Jak powiedział Zientarski po wtorkowym posiedzeniu komisji, resort dostanie teraz kilka tygodni na przygotowanie wyliczeń dotyczących proponowanych zmian i własnych zapisów.

Chodzi o część przepisów emerytalnych przyjętych w 2012 r. przy zrównaniu wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn oraz wydłużeniu go do 67 lat. Obecnie ustawa o emeryturach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych pozwala przejść także na wcześniejszą, tzw. częściową emeryturę; kobiety mają do tego prawo w wieku 62 lat, a mężczyźni po ukończeniu 65 lat. Częściowa emerytura to 50 proc. świadczenia.

Trybunał Konstytucyjny w maju zakwestionował nie samą zasadę przechodzenia na emeryturę częściową, tylko to, że jest to obecnie rozwiązanie stałe, a powinno obowiązywać tylko w okresie przejściowym - do całkowitego zrównania wieku emerytalnego dla obu płci w 2040 r. Dla mężczyzn wiek emerytalny będzie wynosił 67 lat w 2020 r. a dla kobiet w 2040.

Opracowany przez senackich legislatorów projekt nowelizacji ustawy o emeryturach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych przewiduje stopniowe zrównywanie wieku i stażu uprawniających do emerytury częściowej.

We wtorek komisja jeszcze nie procesowała nad konkretnymi zapisami, poczeka na stanowisko resortu - zaznaczył Zientarski.

W uzasadnieniu majowego wyroku TK sędzia sprawozdawca prof. Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz tłumaczyła, że ustawodawca powinien potraktować wieloletni okres wyrównywania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do poziomu 67 lat "jako swoisty okres przejściowy". Ustawowe rozwiązanie jest niekonstytucyjne ze względu na brak czasowego ograniczenia jego funkcjonowania i obowiązywanie również po 2040 r. - zaznaczyła sędzia.

Sejm uchwalił zmiany w ustawie o emeryturach z FUS w 2012 r. Przed zmianami kobiety miało prawo do emerytury po osiągnięciu 60. roku życia, a mężczyźni - 65 lat. Od 2013 r. zgodnie z zaskarżoną ustawą wiek emerytalny wzrasta co kwartał o miesiąc - dla mężczyzn będzie wynosił 67 lat w 2020 r., a dla kobiet - w 2040 r.

Przepisy zaskarżyły Solidarność, OPZZ i PiS. Autorzy skarg zarzucali przepisom m.in. naruszenie zasady zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa, sprawiedliwości społecznej, ochrony praw nabytych. W ocenie skarżących przepisy są też niejasne, podważają ich zgodność w zakresie podwyższenia wieku emerytalnego z ratyfikowaną przez Polskę konwencją Międzynarodowej Organizacji Pracy, dot. minimalnych norm zabezpieczenia społecznego. Trybunał uznał przepisy za zgodne z konwencją i orzekł, że podwyższenie wieku emerytalnego do 67 lat jest zgodne z konstytucją.

Sędzia Wronkowska-Jaśkiewicz mówiła w uzasadnieniu, że polski ustawodawca miał prawo do podwyższenia wieku emerytalnego. "Państwo zobowiązane do świadczeń emerytalnych, które ma zarazem świadomość złej kondycji systemu emerytalnego, ma nie tylko prawo, ale i powinność podjęcia działań naprawczych" - podkreślała.