We Włodzimierzu Wołyńskim na Ukrainie pochowane zostaną dziś 1494 ofiary NKWD.

Uroczystość rozpocznie się o 11.00 czasu polskiego (12.00 ukraińskiego) i weźmie w niej udział między innymi sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, Andrzej Kunert, wiceminister Obrony Narodowej Maciej Jankowski, a stronę ukraińską będą reprezentowali między innymi przedstawiciele władz obwodu wołyńskiego. Szczątki zamordowanych zostały odnalezione dzięki działaniom Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa przy wsparciu strony ukraińskiej.

Maciej Dancewicz z Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa wyjaśnia w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że odnalezione szczątki należą prawdopodobnie do Polaków i Ukraińców, zamordowanych w 1941 roku. Według najbardziej prawdopodobnej wersji - tłumaczy Dancewicz - były to osoby zamordowane podczas tak zwanej „ewakuacji więzień”. Wojska radzieckie, po rozpoczęciu niemieckiej agresji na Związek Radziecki w czerwcu 1941 roku, rozpoczęły pospieszny odwrót z zajmowanych terenów. Sowieci likwidowali wtedy też więzienia, mordując przetrzymywanych tam Polaków i Ukraińców. Ofiary były grzebane w bezimiennych, zbiorowych mogiłach.

Maciej Dancewicz wyjaśnia, że o tym, iż zbrodni dokonali sowieci, świadczy między innymi fakt odnalezienia przez archeologów w zbiorowych mogiłach tylko sowieckiej amunicji. Z kolei o tym, że w dołach śmierci spoczywają Polacy, świadczyło kilka medalików z polskimi inskrypcjami oraz resztki umundurowania polskich policjantów lub żołnierzy. W mogiłach odnaleziono też bardzo wiele szczątków kobiet i dzieci. Maciej Dancewicz dodaje, że odnalezionych i dziś grzebanych ofiar sowietów nie należy łączyć ze zbrodnią katyńską.
Na cmentarzu we Włodzimierzu Wołyńskim po dzisiejszym pogrzebie będzie spoczywało około 2700 osób. Są to ofiary NKWD i Niemców, których zbiorowe mogiły eksperci Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa odnaleźli w poprzednich latach.