Rozwiązałem umowę o pracę z podwładnym z zachowaniem miesięcznego okresu wypowiedzenia, który upłynie z końcem września. Zwolniłem go z obowiązku wykonywania zadań służbowych, z zachowaniem prawa do wynagrodzenia, na co pracownik wyraził zgodę. Wczoraj wezwałem go jednak telefonicznie do firmy. Ten jednak odmówił, twierdząc, że klauzula o zwolnieniu go z obowiązku świadczenia pracy w okresie wypowiedzenia nie zawiera postanowienia określającego zasady jego ewentualnego powrotu do pracy na wezwanie przełożonego. Czy ma rację? A jeśli nie, czy mogę go zwolnić dyscyplinarnie za zlekceważenie polecenia służbowego?
Anna Borysewicz, adwokat prowadzący własną kancelarię w Płocku / Dziennik Gazeta Prawna / Materialy prasowe
Czytelnik może rozstać się ze swoim podwładnym w trybie natychmiastowym z powodu niestawienia się przez niego w miejscu pracy, w określonym dniu, na polecenie służbowe zatrudniającego. Uprzednie wypowiedzenie angażu nie stoi temu na przeszkodzie.
W art. 22 par. 1 kodeksu pracy (dalej: k.p.) zawarta jest definicja stosunku pracy. Przez jego nawiązanie etatowiec zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz zatrudniającego i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, ten ostatni zaś – do wypłaty wynagrodzenia. Zatem pracownik zobligowany jest do świadczenia obowiązków aż do zakończenia współpracy, przełożony natomiast powinien dopuścić go do pracy.
W praktyce sytuacja często jednak wygląda inaczej. Mianowicie, nierzadko już w oświadczeniu o wypowiedzeniu angażu, pracodawca zwalnia etatowca z obowiązku świadczenia pracy aż do dnia ustania stosunku pracy z zachowaniem prawa do wynagrodzenia. Przy czym zatrudniający często zapominają, że muszą uzyskać na owo zwolnienie zgodę pracownika (najlepiej na piśmie). W przeciwnym wypadku po stronie podwładnego powstanie roszczenie o dopuszczenie go do pracy. Opisana sytuacja bowiem tylko pozornie wydaje się korzystna dla etatowca, który – w okresie wypowiedzenia – nie musi przychodzić do firmy i jeszcze otrzymuje za to uposażenie tak, jakby rzeczywiście pracował. Faktycznie traci on jednak, nawet na 3 miesiące (albo i dłużej, jeżeli w umowie o pracę na wniosek podwładnego ustalono dłuższy okres wypowiedzenia), możliwość kontroli swojej sytuacji w miejscu pracy.
Z uwagi zatem na to, iż do upływu czasu wypowiedzenia stosunek pracy trwa, to podwładny – bez względu na własne odczucia – ma obowiązek respektować polecenia służbowe szefa, w tym m.in. te dotyczące wezwania go do stawienia się w firmie mimo zwolnienia – w okresie wypowiedzenia – z obligu świadczenia pracy. Odwołanie pracownika z omawianego zwolnienia może nastąpić w dowolnym czasie poprzez np. telefoniczne wezwanie go do firmy w celu podjęcia pracy. Przełożony nie ma jednak obowiązku uzyskania na to odwołanie zgody pracownika. Przeciwny pogląd byłby bowiem sprzeczny z art. 22 par. 1 k.p.
Zatrudniający nie jest również zobowiązany (ale jest to dopuszczalne) do określenia, w ewentualnym pisemnym porozumieniu o zaniechaniu świadczenia pracy w okresie wypowiedzenia, reguł powrotu etatowca do firmy na wezwanie przełożonego.
Podstawa prawna
Art. 22 par. 1, art. 52 par. 1 pkt 1 oraz art. 60 ustawy z 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (t.j. Dz.U. z 1998 r. nr 21, poz. 94 ze zm.).