Pakt Ribbentrop-Mołotow można śmiało nazwać czwartym rozbiorem Polski. W taki sposób podpisany 75 lat temu niemiecko - sowiecki układ ocenia profesor Andrzej Paczkowski.

Historyk przypomniał, że formalnie był to pakt o nieagresji zawarty między Trzecią Rzeszą a Związkiem Radzieckim. Zawierał on jednak tajny protokół dodatkowy, zakładający między innymi podział terytorium Polski między obu przyszłych agresorów. Ponadto, w sowieckiej strefie wpływów miała się znaleźć Łotwa, Estonia i Besarabia.

Jak to się stało, że dwa, wrogie wobec siebie ideologicznie kraje podpisały takie porozumienie? Zdaniem profesora Andrzeja Paczkowskiego zwyciężył pragmatyzm i interesy obu państw, które w tamtym czasie w dużym stopniu się pokrywały. Historyk wyjaśnił, że oba państwa ideologię traktowały jako instrument, a nie jako jedyny czynnik kształtujący ich politykę. Dlatego nad wzajemnymi niechęciami przeważyły obustronne korzyści, przewidywane w umowie.

Pakt Ribbentrop-Mołotow został podpisany 23 sierpnia 1939 roku, na kilka dni przed wybuchem II wojny światowej, rozpoczętej inwazją Trzeciej Rzeszy na Polskę 1 września. Sowieci swoje zobowiązania wynikające z umowy wykonali 17 września, po wkroczeniu Armii Czerwonej na terytorium Rzeczpospolitej. Później ustalenia paktu były modyfikowane - Związek Radziecki odstąpił Trzeciej Rzeszy część Mazowsza i Lubelszczyzny. Niemcy w zamian zgodzili się na oddanie Sowietom Litwy.