Pełnomocnicy handlowi, tak jak członkowie zarządów i rad nadzorczych spółek, będą sprawdzani, czy nie byli skazani za przestępstwa gospodarcze
Karany nie zostanie prokuratorem / Dziennik Gazeta Prawna
Prokurenci, czyli pełnomocnicy handlowi, pełnią niemal tak ważną funkcję w spółkach handlowych, jak członkowie ich władz – uważają projektodawcy założeń nowelizacji ustawy o Krajowym Rejestrze Sądowym. W zależności od zakresu umocowania osoby pełniące tę funkcję mają bowiem prawo zawierać umowy związane z prowadzeniem przedsiębiorstwa spółki. Wolno im także dokonywać czynności związanych z prowadzeniem jej spraw sądowych. Co więcej, w zasadzie nie można ograniczyć uprawnień prokurentów w stosunkach zewnętrznych, czyli jak mówi ustawa – ze skutkiem wobec osób trzecich. Tym samym ich działanie słusznie może być postrzegane przez kontrahentów spółki podobnie jak to, co czynią członkowie zarządów.
Dlatego ewentualna nierzetelność osoby występującej w roli pełnomocnika handlowego nie jest obojętna dla bezpieczeństwa obrotu gospodarczego. Tymczasem, mimo upływu ponad trzynastu lat obowiązywania kodeksu spółek handlowych (k.s.h.), osoby skazane prawomocnym wyrokiem za przestępstwa gospodarcze nie mogą pełnić jedynie funkcji w zarządach, radach nadzorczych i komisjach rewizyjnych. Nie mogą również być likwidatorami. Nie przewidziano jednak takich ograniczeń w stosunku do prokurentów. I to właśnie ma się zmienić.

W spółkach osobowych

Nie bez znaczenia dla praktycznych skutków stosowania prawa handlowego jest i to, że artykuł 18 k.s.h., stanowiący o zakazie pełnienia funkcji, dotyczy jedynie spółek kapitałowych: z ograniczoną odpowiedzialnością i akcyjnych. Milczy jednak w sprawie osób pełniących istotne funkcje w spółkach osobowych. Tym samym wolni od obostrzeń związanych z kryminalną przeszłością są nie tylko wszelcy prokurenci, lecz także członkowie rad nadzorczych w spółkach komandytowo-akcyjnych, a także członkowie zarządów spółek partnerskich. I to jednak zamierzają zmienić projektodawcy. Profesor Michał Romanowski z Uniwersytetu Warszawskiego, członek Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego, przypomina jednak, że w spółkach osobowych zasadą jest pełnienie funkcji zarządczych przez wspólników. A ci ponoszą odpowiedzialność osobistą za zobowiązania swego przedsiębiorstwa.
– Rola organów zarządzających i prokurentów jest więc w nich mniej niebezpieczna dla osób kontraktujących ze spółką – przekonuje prof. Romanowski.

Prokurent na celowniku

Za priorytetową zmianę twórcy założeń projektu uznali jednak tę, która ma dotyczyć prokurentów. I to w spółkach kapitałowych właśnie. Skutek piastowania tego rodzaju funkcji przez osoby niepoddane weryfikacji może być bowiem taki, że skazani prawomocnie np. za fałszerstwa dokumentów czy kradzież, nie mogąc osobiście zarządzać spółkami, zostają prokurentami. Dlatego zaproponowano, by zrównać – pod względem obostrzeń – pozycję prokurenta z członkami władz spółek. Zakaz upływałby oczywiście – tak samo, jak wobec wszystkich innych – po pięciu latach od uprawomocnienia się wyroku, chociaż nie wcześniej niż z upływem trzech lat od zakończenia odbywania kary.
Niemniej sędziowie rejestrowi uważają, że i ta modyfikacja niewiele zmieni. Prokurenci zależą wszak od członków zarządów. Całe odium, w razie popełnienia np. oszustwa w spółce, i tak skupi się na mocodawcach.
– Jest to jednak domykanie nieszczelności systemu mające chronić przed stwarzaniem zagrożenia przez osobę ubraną w wiarygodność, jaką daje funkcja prokurenta w spółkach handlowych – uważa prof. Romanowski.
Od 15 stycznia 2013 r. bowiem dane osób ubiegających się o wpis do KRS w roli członków władz spółek kapitałowych są sprawdzane przez sędziów rejestrowych lub referendarzy. Muszą oni stwierdzić – zaglądając do informacji zawartych w Krajowym Rejestrze Karnym – czy wpis do KRS nie naruszyłby zakazu zapisanego w k.s.h.

Czy na tym koniec

Adwokaci są zdania, że pomysł zmiany jest zgodny z tendencją rysującą się również w orzecznictwie, a polegającą na zacieśnianiu ograniczeń i zakazów nakładanych na przedsiębiorców.
Jan Rostafiński, adwokat i radca prawny z warszawskiej kancelarii Prokurent stawia jednak pytania.
– Czy kolejnym krokiem będzie rozszerzenie odpowiedzialności prokurentów do takiej, jaką ponoszą za zobowiązania niewypłacalnej spółki członkowie zarządu? No bo jeśli ustawodawca nie pójdzie w tym kierunku, to czemu miałby służyć zakaz udzielania prokury osobom prawomocnie skazanym? – zastanawia się mec. Rostafiński.
– Co do zasady stawianie prokurentom takich samych wymagań w dziedzinie niekaralności, jak członkom władz spółki kapitałowej, jest rozsądne – uważa profesor Andrzej Kidyba, specjalista w dziedzinie spółek handlowych z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej.
– Niemniej uzasadnienie projektu zawiera poważny błąd merytoryczny. Nie jest bowiem prawdą, że szeroki zakres umocowania zbliża prokurenta do pozycji członka zarządu. Prokura jest przecież tylko pełnomocnictwem handlowym – podkreśla prawnik.

Etap legislacyjny

Projekt założeń w uzgodnieniach