- Mamy do czynienia z męską dziwką. Pani robi burdel ze studia telewizyjnego - mówił zdenerwowany Artur Zawisza, przerywając wczorajszy program "Tak Czy Nie" na antenie Polsat News, którego gościem poza Zawiszą była transwestytka Rafalala.

Na początku programu Zawisza nazwał Rafalalę "tym czymś". Ta w odpowiedzi oblała go wodą. Zawisza wyszedł ze studia.

W rozmowie z portalem gazeta.pl Zawisza mówi, że nie ma sobie nic do zarzucenia: - Chciałem wyrazić swój sprzeciw wobec zapraszania do telewizji męskich prostytutek, czyli osób z półświatka. (...) Nigdy nie odmawiam telewizyjnej dyskusji. Niezależnie od tego, kto będzie rozmówcą. Natomiast Polsat News i TVN powinny się wstydzić, że zapraszają takie osoby jak on - powiedział.

Rafalala mówi z kolei, że "żałuje, że nie miała pod ręką gorącej herbaty". Twierdzi też, że nie wiedziała kim jest Artur Zawisza i prosiła producentkę programu, by nie zapraszała do studia "oszołomów": "Nie wiedziałam, kim jest pan Zawisza. Prosiłam producentkę, żeby nie zapraszali jakichś oszołomów. Miał być ktoś normalny, z kim można rzeczowo porozmawiać. Zostałam wprowadzona w błąd".