Pieter Broertjes, burmistrz Hilversum, miasteczka w Holandii położonego ok. 20 km od Amsterdamu stwierdził, że rzekomo mieszkająca w Holandii wraz ze swoim chłopakiem 29-letnia Maria Putin, córka prezydenta Rosji Władimira Putina powinna zostać "wyrzucona ze swoimi bagażami z Holandii". - To byłby wyraźny sygnał (dla Putina), w jakim kierunku idą sprawy - wyjaśnił. Po kilku godzinach przeprosił jednak za swoje "niemądre komentarze" - podaje tvn24.pl.

O tym, że Maria Putin ma mieszkać w Holandii napisał "De Telegraaf". W związku z katastrofą boeinga malezyjskich linii lotniczych, w której zginęło niemal 200 Holendrów, a za którą odpowiedzialność mają ponosić prorosyjscy separatyści na Ukrainie, na weekend zapowiedziano protest pod domem, w którym rzekomo ma mieszkać córka rosyjskiego prezydenta (Maria Putin ma tu mieszkać razem ze swoim chłopakiem, Jorritem Faassenem, jednym z kierowników w siedzibie Gazpromu w Holandii.

Broertjes, w ogólnokrajowym Radiu 1 oświadczył, że Maria Putin powinna zostać deportowana z kraju w ramach retorsji za wspieranie przez Kreml separatystów, którzy najprawdopodobniej zestrzelili malezyjskiego boeinga. Po kilku godzinach od tej wypowiedzi burmistrz przeprosił za swoje komentarze stwierdzając jednocześnie, że były one "wynikiem bezsilności, którą podziela wielu obywateli Holandii".