Sąd Apelacyjny w Warszawie zdecyduje jutro, czy Czesław Kiszczak zostanie ponownie zbadany przez biegłych lekarzy - pisze "Nasz Dziennik".

Jak czytamy w gazecie, wniosek o postawienie przed komisją lekarską byłego szefa MSW złożył prokurator Bogusław Czerwiński z Instytutu Pamięci Narodowej. Także mecenas Maciej Bednarkiewicz, pełnomocnik rodzin pokrzywdzonych z kopalni "Wujek" podważa dotychczasowe ustalenia lekarzy i domagać się będzie ponownego zbadania Kiszczaka.

"Nasz Dziennik" zauważa, że ma on ku temu podstawy, bo w ostatnich tygodniach Kiszczak najpierw zdrów i w dobrej formie pojawił się na pogrzebie Wojciecha Jaruzelskiego. Potem został namierzony przez dziennikarzy na swojej działce na Mazurach podczas zabaw z psem.

Ostatnie orzeczenia biegłych lekarzy miały wskazywać, że były szef policji politycznej PRL cierpi na zaburzenia pamięci, otępienie i spowolnienie psychiczne. Podejrzewano też Alzheimera, co ostatecznie doprowadziło do zawieszenia procesu, w którym miał odpowiedzieć za pacyfikację kopalni "Wujek" i wprowadzenie stanu wojennego w ramach grupy przestępczej.