Po 14 latach prezydent Rosji znów zawitał na Kubę. Rządzący wyspą Raul Castro przyjął Władimira Putina w hawańskim Pałacu Rewolucji. W piątek rozpoczęła się podróż rosyjskiego prezydenta do krajów Ameryki Łacińskiej.

Spotkania w Hawanie, finał Mundialu w Rio de Janeiro i szczyt państw rozwijających się BRICS w Fortalezie - to najważniejsze punkty programu sześciodniowej wizyty Władimira Putina na latynoskim kontynencie.

Wczoraj prezydenci Rosji i Kuby złożyli kwiaty w Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich. Spoczywa tam 67 żołnierzy ZSRR, którzy stacjonowali na wyspie od kryzysu kubańskiego w 1962 roku. Następnie Putin oddał hołd kubańskiemu bohaterowi narodowemu - Jose Marti na Placu Rewolucji w Hawanie. "Ten kraj nie jest do tego, by pracować, ani do tego, by walczyć, to kraj stworzony do wypoczywania. Co pan o tym sądzi?" - zażartował w czasie spotkania kubański prezydent. Po części oficjalnej, Władimir Putin spotkał się z blisko 88-letnim Fidelem Castro.

Władimir Putin szuka sprzymierzeńców, którzy poprą na arenie międzynarodowej jego politykę wobec Ukrainy. Chce też nawiązać ściślejszą współpracę gospodarczą z Kubą. W Brazylii, poza obejrzeniem finału Mundialu, prezydent Rosji weźmie udział w szczycie grupy państw rozwijających się BRICS, do których zaliczają się: Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i RPA.