Jarosław Gowin uważa, że zainteresowanie polityków zagrożeniem powodziowym wynika ze słabych sondaży poszczególnych partii. Szef Polski Razem przekonywał podczas konwencji wyborczej w Warszawie, że Polakom może żyć się lepiej w kraju i nie muszą emigrować.

Jarosław Gowin pytany przez dziennikarzy podkreślił, że na wały przeciwpowodziowe nie pojechał, a wyborcy w sondażach nadal popierają jego ugrupowanie."Pytanie czy politycy powinni wykorzystywać do kampanii wyborczej wszystko nawet groźbę ludzkiego nieszczęścia. Takie żerowanie na powodzi, na ludzkiej tragedii jest niegodne" - powiedział Gowin. Dodał, że Polska Razem w ostatnim sondażu w okręgu świętokrzysko - małopolskim uzyskała prawie 7 i pół procent poparcia. To zdaniem Lidera Polski Razem oznacza, że w skali całego kraju jego partia przekroczy próg pięciu procent.

Podczas konwencji Jarosław Gowin częstował gości szarlotką. Tłumaczył, że to symbol wspierania tego, co polskie. Podkreślił, że Polska jest największym na świecie producentem i eksporterem jabłek. Jabłko jest też w logo partii, bo wspiera polskie przedsiębiorstwa. "W ramach akcji Żyj po polsku namawiamy do tego, żeby kupować dobre polskie produkty, a jabłka są dobre w każdej postaci, podobnie jak Polska Razem" - podkreślił. Gowin uważa, że zwycięstwo w wyborach wymyka się z rąk Platformy Obywatelskiej, dlatego do kampanii wyborczej premier Donald Tusk włączył nawet Radosława Sikorskiego.