Wszyscy w naszym regionie Europy zaczynają rozglądać się z niepokojem czy metoda zastosowana wobec Krymu i wobec Ukrainy nie zostanie upowszechniona przez Rosję w odniesieniu do innych: Estończyków, Łotyszów, Litwinów, Polaków - powiedział prezydent Bronisław Komorowski w rozmowie z Janiną Paradowską dla Telewizji Superstacja. - Jesteśmy chronieni sojuszami. Ale to wcale nie oznacza, że nie będziemy obiektem niedobrego zainteresowania ze strony sąsiada - stwierdził prezydent.

- To jest okres napięcia wokół Ukrainy i na Ukrainie. Dociera do nas, że świat nie jest światem bezpiecznym. Że świat jest bardzo skomplikowany i może być groźny - mówił Bronisław Komorowski w świątecznej rozmowie na antenie Telewizji Superstacja.

Zapytany przez prowadzącą wywiad Janinę Paradowską czy jesteśmy w stanie zimnej wojny, prezydent odpowiedział: - Z tym się trzeba liczyć. To rzecz bardzo przykra, ale to co obserwujemy stawia pod wielkim znakiem zapytania realną możliwość współpracy świata zachodniego i Rosji. Nie tylko pod względem bezpieczeństwa, ale także gospodarczym i politycznym. Jak nie ma współpracy, to jest w zasadzie zimna wojna. Dziś do lamusa przynajmniej na parę lat odchodzą marzenia o Rosji modernizującej się w podobnych regułach co świat zachodni. Dzisiaj już nikt nie mówi o modernizacji Rosji, o czym mówił poprzedni rosyjski prezydent Miedwiediew. Dzisiaj się mówi o potrzebie wzmocnienia państwa rosyjskiego przez rozbudowanie strefy jego wpływów, przez budowanie elementów nacisku na sąsiadów, albo nawet zabieranie tym sąsiadom jakichś terytoriów, jak to się stało z Krymem - mówił prezydent.

- Wszyscy w naszym regionie Europy zaczynają rozglądać się z niepokojem czy przypadkiem metoda zastosowana wobec Krymu i wobec Ukrainy nie zostanie upowszechniona przez Rosję w odniesieniu do innych: a to Estończyków, a to Łotyszów, a to Litwinów, a to Polaków - mówił Bronisław Komorowski. - Jesteśmy chronieni sojuszami. Ale to wcale nie oznacza, że nie będziemy obiektem - że tak powiem - niedobrego zainteresowania ze strony sąsiada. Mamy większą szanse na uchronienie swojej niezależności. To jest element nie do przecenienia: członkostwo w Sojuszu. Pod warunkiem, że jest to wsparte tym, że my sami budujemy własną siłę jako cząstkę Sojuszu Północnoatlantyckiego. A tak się w Polsce dzieje - podkreślił Bronisław Komorowski