Koreańskie media donoszą, że wrak przeszukuje jedynie kilku płetwonurków. Straż przybrzeżna i służby czekają na poprawę pogody. Według informacji agencji Yonhap, kilka chwil przed katastrofą prom wykonał ostry zakręt. Te doniesienia zdementował jednak rzecznik straży przybrzeżnej Kim Jae-in. Według relacji świadków tuż przed zatonięciem - słychać było ogromny huk - jak gdyby jednostka o coś uderzyła. W momencie katastrofy na morzu panowały dobre warunki pogodowe.
Na miejsce tragedii płyną dwa dźwigi ratunkowe. Ich zadaniem będzie podniesienie promu. Jednak maszyny dotrą do przewróconego promu najwcześniej jutro rano.
Świadkowie i rodziny poszkodowanych podkreślają, że akcja ratunkowa jest prowadzona powoli. Wielu z bliskich ofiar obwinia rząd i lokalne władze za chaotyczne działania i brak informacji.
Na pokładzie jednostki znajdowało się 475 pasażerów i członków załogi. Promem z Inczon na położoną na południu wyspę Czedżu płynęli głównie uczniowie ze szkoły średniej pod Seulem.